Dlaczego on tak zerwał bez słowa?

Witam. Od pewnego czasu nie mogę sobie dać rady ze sobą, odkąd go poznałam. Poznaliśmy się przez czat, nie jestem zwolenniczką tej formy zapoznawania, ale chciałam spróbować kogoś zapoznać. I go zapoznałam, rozmawialiśmy ponad 1 miesiąc, gdy oboje stwierdziliśmy, że chcemy się poznać w realu. Przekonał mnie do siebie, mieliśmy wspólnych profesorów, on skończył ten sam kierunek, co ja studiuję. Zrobiliśmy na sobie dobre wrażenie oboje. Po 5 spotkaniach byliśmy już parą. To on nalegał na spotkania, on dzwonił do mnie, było widać, że się mną interesuje. Bardzo dobrze czułam się w jego towarzystwie, bo mieliśmy wiele wspólnego, mogłam z nim porozmawiać w języku niemieckim, twierdził, że z żadną eks nie miał tyle wspólnego, co ze mną. Że go uszczęśliwiam, że wie, że mogę dać mu szczęście, że ze mnie tak łatwo nie zrezygnuje. Spotykaliśmy się często, opowiadałam mu, żeby mnie nie skrzywdził, bo się tego boję, że jest dla mnie za cwany. Zawsze powtarzał „daj mi ostatnią szansę”, bym mu uwierzyła, że on mnie nie skrzywdzi. Byliśmy ze sobą 2 tygodnie jako para. Z nikim się tak dobrze nie czułam jak z nim, odpowiadał mi jego charakter, cały on. Po wspólnym weekendzie nalegał na stosunek, ja jednak nie chciałam, chciałam poczekać miesiąc, dwa miesiące, bo się boję, że mnie zostawi po tym, stwierdził, że poczeka, odwiózł mnie do domu. Po prostu wtedy było coś nie tak, nie pożegnał się, bo mu się spieszyło, wysłał sms, że fajnie się ze mną spędziło weekend, że jestem fajna dżaga. Że zadzwoni następnego dnia, i od tamtej pory już nie zadzwonił ani nie odpisał na SMS. Po paru dniach pojechałam do niego, mieszka sam, wiem że był w domu, spotkałam jego sąsiadkę, która mówi, że widzi go. Po 2 tygodniach wysłałam SMS-a, żeby mi oddał film, bo to był mego brata film, koleżanka doradziła, by dopisać, że jeśli coś przygarnął to kradzież. Tak, odpisał, że on na mój film to ..., żebym podała adres, to mi go wyśle. Nie było słowa nawet przepraszam od niego, jakby się nic nie stało. Zadzwoniłam, to nie odbierał już. Po tym wydarzeniu stałam się taka smutna, przygaszona. Zmieniły mnie te wydarzenia. Dodam, że nie jestem jakąś 15-latką, która przeżywa, bo facet ją olał. Mam 23 lata, jestem dojrzała, jeden kierunek studiów skończyłam, teraz studiuję drugi. Wiem, że jestem atrakcyjna, wielokrotnie mi to podkreślał, że jestem kobieca, że ubieram się w sukienki, czego żadna eks nie nosiła, że jestem śliczna dla niego. Nie poleciałam na jego kasę, bo mam swoją, sam powiedział, że wie, że nie lecę na jego kasę, bo widać, jak mieszkam, jak się ubieram. Podczas ostatniej rozmowy twierdził, że jestem dla niego ważna, że mam ciekawe poglądy na życie itp. Nic nie zapowiadało, że tak postąpi. Czemu tak nagle mnie zostawił, bez słowa. Dodam, że ani razu nie pyskowałam do niego, ani razu nie podniosłam głosu na niego, do końca udawał, że wszystko jest w porządku. Przez to coraz więcej palę, zaczęłam stosować tabletki uspokajające, by zabić ten ból w sobie, ten smutek. Moi znajomi nie rozumieją, jak mógł tak zrobić, jestem naprawdę osobą na poziomie, zadbaną, w porządku. Byłam bardzo dobra dla niego. Nawet do moich znajomych na ostatnim spotkaniu powiedział, że jestem w porządku i że jest ze mną szczęśliwy. Co najgorsze, z żadnym mężczyzną tak dobrze mi się nie rozmawiało jak z nim, za nikim tak nie tęskniłam. Minęło prawie 3 tygodnie od tamtego wydarzenia, a ja dalej mam ten ból w sobie i pytanie, czemu tak mnie potraktował? Chciałabym się z nim spotkać, porozmawiać, czy powinnam coś napisać do niego, a jeśli tak, to co mam napisać, by się ze mną spotkał, bym znała odpowiedź czemu? Bo to, że nie znam odpowiedzi bardzo mnie dręczy, to spowodowało, że teraz już nikomu nie zaufam. Dodam, że on miał 26 lat i to nie jest jakiś żul, z takim bym się nie zadawała, tylko osoba na poziomie. Dodam, że pytałam kolegę, to on powiedział, że dla niego to facet, który myśli, że jak jest bogaty, to może mieć każdą laskę, i że powinnam zasłużyć na kogoś lepszego. Dodam, że on go nie znał, tylko razem byliśmy na imprezie i podczas rozmowy takie o nim miał zdanie. Co mam zrobić, by nawiązać kontakt z nim, naprawdę mi na nim zależy. Co było powodem tego, że facet, który deklaruje, że mnie nie skrzywdzi, odchodzi bez słowa, bez przyczyny. Proszę o pomoc.

KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu
Mgr Joanna Żur-Teper
60 poziom zaufania

Witam,
z Twojego listu wynika, że chłopak, z którym się spotykałaś, przestał utrzymywać kontakt po tym, jak nie zgodziłaś się na współżycie. Na tej podstawie można wysnuć wniosek, że był to jego cel, jednak kiedy okazało się, że nie może go zrealizować, odszedł bez słowa. Rozumiem, że bardzo Cię to teraz męczy, i zastanawiasz się, co zrobiłaś źle, jednak uważam, że nie powinnaś nawiązywać z nim ponownie kontaktu. Ten chłopak chciał Cię po prostu wykorzystać, nawet jeśli uda Ci się z nim spotkać, to istnieje duża szansa, że jeśli osiągnie swoje zamierzenie, znów zniknie.
Ważne jest, żebyś wyciągnęła wnioski z tego doświadczenia i pogodziła się z odejściem chłopaka. Pomimo zapewnień i obietnic, jakie Ci składał, nie dotrzymał słowa, nie był uczciwy wobec Ciebie. Przemyśl jeszcze raz, czy warto tracić czas i energię na szukanie kontaktu z tym chłopakiem.
Pozdrawiam serdecznie
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty