Do jakiego rodzaju lekarza najlepiej powinnam się udać?

Witam. Zastanawiam się do jakiego lekarza się wybrać, bo mam dosyć już tych około 15 lat ciągłych wahań. Nie wahań. Nawet nie wiem, czego. Zaznaczam zgodnie z rozkładem: jestem 22-letnią kobietą. Otóż początek był standardowy - ja byłam inna od wszystkich w klasie, a może to wszyscy byli inni, i oczywiście wyzwiska w moim kierunku, nikt nie chciał ze mną rozmawiać itd., itp. Później była próba samobójcza w wieku 15(?) chyba lat (żenada). Dało mi to kopa do tego, by w końcu przestać przejmować się ludźmi i robić swoje. Nie miałam udzielonej wtedy odpowiedniej pomocy psychologicznej chociażby. Stwierdziłam, że będzie normalnie i może jakiś czas tak było. Ale mam 22 lata i dalej normalnie nie jest. Teraz ja z innych szydzę, nienawidzę ludzi. Wszelkie naturalne odgłosy wydawane przez człowieka, świadczące o tym, że jest człowiekiem, doprowadzają mnie do szału (zdarzało mi się wpadać w furię, gdzie już nie wiedziałam, co robię i raczej byłam niebezpieczna dla innych). Ale to jakoś w miarę uspokoiłam. Teraz uciekam od ludzi, ciągle myślę, marzę, odrywam się jak najczęściej od świata realnego. 2-5 dni rozumiem, ale nie miesiąc, nie dwa. I nie w takim stopniu, że potrafię nie jeść, nie pić, nie wstawać z łóżka. Nie potrafię za nic się zabrać, do niczego się zmusić. Nie ma rzeczy ważnych. Boję się zasnąć, bo śnią mi się ciągle koszmary, a nawet jeśli nie śnią mi się koszmary, to budzę się przerażona. Ciągle dopadają mnie uogólnione lęki. Ciągle mi się wydaje że wszystko robię źle. Zaburzenia, jeśli chodzi o jedzenie, to normalne. Pojawiają się bardziej lub znikają. Zdarza mi się dostawać ataków lękowych, jak i zdarzają się epizody z nerwicą natręctw (pozostałość z dzieciństwa). I nie wiem co ogólnie tu piszę, bo dla mnie to wszystko jedne wielkie brednie, zostanę nazwana hipochondryczką i tyle :-). Po prostu uważam, że nie powinno się skarżyć na takie rzeczy. Póki się nie ma halucynacji i nie zabija się ludzi, jest wszystko dobrze. Zadziałały tu osoby trzecie, które już ponoć nie mogą ze mną wytrzymać, a i mój organizm w sytuacjach stresowych zapada na rozmaite choroby (fizycznie). Więc raczej tego sama bym się chciała wyzbyć, tylko nie wiem czego. Jest tu pewnie wiele rzeczy, których nie napisałam, zaznaczam - ja ze sobą czuję się dobrze, do momentu ciszy, gdy aż słyszę swoje myśli. Wystarczy sekunda bym przypomniała sobie, jak siebie nienawidzę. I tak owszem potrafię się śmiać i cieszyć, ale nie znam takich uczuć jak spokój, szczęście, miłość. I jeszcze raz przepraszam za te brednie.
KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Z tego, co Pani napisała, odczuwane dolegliwości są bardzo trudne do zniesienia i mają wyraźne podłoże psychologiczne. Nie jest to więc hipochondria, ale konkretne trudności, które wymagają leczenia. To, co Pani wymieniła, to objawy, które mają swoją przyczynę.

W liście nie zawarła Pani natomiast innych, istotnych informacji na swój temat, dlatego trudno napisać coś więcej. Może również tutaj tkwi problem - koncentruje się Pani na sobie, swoich objawach, tym, czego Pani brakuje, ale nie dostrzega Pani winy w otoczeniu. Nienawidzi Pani ludzi - ogółu (projekcja nienawiści do siebie?), czuje Pani, że trudno z Panią wytrzymać itd. itp. Skądś jednak ta złość i lęk się w Pani pojawiły. Z tego, co Pani napisała, już w dość młodym wieku. Obecnie nie otrzymuje Pani żadnego wsparcia psychologicznego, nie miała go Pani również po próbie samobójczej. Dlatego w pierwszej kolejności proponowałabym Pani udanie się na wizytę z lekarzem psychiatrą, który dokonałby dokładnej diagnozy, ewentualnie przepisał leki wspomagające. Głównym środkiem leczniczym powinna być przede wszystkim psychoterapia. Proszę poprosić psychiatrę o wskazanie najlepszego ośrodka lub polecenie konkretnego specjalisty.

Pani sytuacja wydaje się bardzo trudna i nieokiełznana, ponieważ ślizga się Pani po objawach, które przysłaniają prawdziwą przyczynę problemu. Dzięki psychoterapii uda się Pani dotrzeć do sedna tego problemu, dlatego proszę nie zwlekać z udaniem się do specjalisty. Proszę być dobrej myśli!

Łączę pozdrowienia, życzę szybkiego powrotu do zdrowia!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty