Do jakiego specjalisty możemy udać się z takim problemem?
Dzień dobry.
Przedstawię w skrócie problem.
Żona przez niedługi okres czasu stwierdziłą że nie pasujemy do siebie. Jeśteśmy 10 lat po ślubie Mamy 2 dzieci, i od jakiegoś czasu nie możemy dogadać się ze sobą. Mieszkamy u niej u rodziców, mamy zapewnione miejsce do życia dla nas i dzieci. Przez dłuższy okres w związku oboje nie odmawialiśmy alkoholu. Gdy zauwazyłem problem, przeszedłem 2 letnia terapie. w tym czasie urodziło sie 2 dziecko. Chociaż miało być lepiej - nie było. Zona zaczeła chodzic do poradni pschologicznej. Od tamtej pory zaczeła poznawac siebie na nowo. Chodzi tam okolo 1,5 roku i efektem jest jej nowe zycie. Stwierdziła, ze ona nie chce juz zyc zyciem malzenskim, poniewaz sama doskonale sobie poradzi bezemnie. Ograniczyla rozmowy do minimum, jezdzi na wycieczki sama, poznała nowe kolezanki, (stare przyjaciólki rownież pożuciła)... Ja, jej matka, widzimy ze coś ukrywa, tylko ona sama niechce nam zdradzic co w niej tak naprawde siedzi. Mi powiedziala ze wypalila sie milosc do mnie i to niema sensu. Chce zebym mieszkal w domu jedynie dla dzieci. A do niej zebym sie nawet nie zblizal. Jedna z nowych jej znajomych oferuje jej jakies specyfiki typu jakies srebra koloidalne, czosnki w tabletkach i tego typu srodki. Widac z daleka , że albo tak bardzo ufa tej nowej przyjaciółce, albo uzalezniła sie od tego, olbo zadużyła sie tej osobie.
Ja znów nalezy do osób która nie okazuje miłości bardzo czesto, mam problem z okazaniem chociazby najmniejszej małej rzeczy, nie umie zony pochwalic za jej najmniejsze sukcesy - ona to widzi i ma mi to za zle.
Sam juz nie wiem jak mam to wszystko ugryźć.
Pytanie brzmi - Do jakiego rodzaju specjalisty możny by udać sie z takim problemem?
Czy mediacje rodzinne mogły by załatwić spór - a przedewszystkim dowiedzieć się czego każda ze stron oczekuje od siebie?
A może terapia małżeńska? -Tylko, że żona z tego co mówi podjęła juz dycyzje i chce rozwodu...
Prosze o zapoznanie sie z moim problemem i o pomoc.
Pozdrawiam