Duży pęcherzyk ciążowy ale brak zarodka
Witam! Mam 32 lata i 12 listopada miałam ostatnią miesiączkę. U lekarza byłam 16 grudnia i pani doktor stwierdziła pęcherzyk, który nie odpowadał jeszcze 5 tygodniowi. Miałam oznaki ciąży: bardzo bolące i obrzmiałe piersi, ból podbrzusza i okolic krzyża. W sobotę 26 grudnia pojawiły się plamienia i od tego dnia piersi przestały mnie boleć, bóle ustały, a w poniedziałek pojawiły się małe skrzepy. W środę pojechałam do lekarza i pani doktor stwierdziała, że pęcherzyk przez ostatnie dwa tygodnie bardzo urósł, ale nadal nie widać zarodka. Na moje pytanie o plamienia i skrzepy, pani doktor przepisała mi **** (lek podtrzymujący ciążę), bo stwierdziła, że mam wszystko pozamykane i nie wskazuje to na poronienie. Dodam jeszcze, że mam tyłozgięcie macicy, gdzie 10 lat temu przy pierwszej ciąży nie miałam, wszystko było okej. Robiłam badania na toksoplazmozę i wyszło, że ją przechodziłam. Teraz w poniedziałek mam zrobić znowu badanie na Toxo IgG, żeby pani doktor dowiedziała się, kiedy mniej więcej chorowałam. Obawiam się, że to może mieć wpływ na to, że ta ciąża się nie rozwija. Teraz w środę 6 stycznia idę na kontrolę i się okaże, czy będę miała łyżeczkowanie. Mi się wydaje, że ja od tej soboty 26 grudnia się oczyszczam. Jakie jest pani zdanie? Pozdrawiam.