Gdy wiesz, że kochasz, a mimo to płaczesz...
Witam wszystkich. Mój problem wygląda następująco: Jestem z dziewczyną około sześciu miesięcy, wszystko było dobrze, aż przyszła noc, w której postanowiliśmy, że zaczniemy współżyć. Przez cały ten okres uczucia wewnątrz mnie aż buzowały z przerostu, a teraz od kilku dni uśmiech nie gości na mojej twarzy... Gdy jestem z nią i patrzę jej w oczy, mam ochotę płakać. Wiem, że ją kocham, bo chcę ją kochać, ale mimo tego mam ochotę usiąść i ryczeć jak dziecko. To samo, gdy czytam wierszyki, które napisała mi na walentynce... Jestem zrezygnowany, nic mnie nie bawi, przestałem się śmiać. Czy są to objawy depresji, czy czegoś innego? Proszę o pomoc.