Internetowa miłość
Witam serdecznie. Mam duży problem z pewnym facetem :( Jestem atrakcyjną kobietą i nie mogę narzekać na brak powodzenia u mężczyzn, jednak ostatnio przechodzę ciężki okres w życiu. Od wielu miesięcy jestem sama. I tak pewnego, zimnego wieczoru weszłam na jeden z portali randkowych, gdzie poznałam JEGO. No właśnie, sama nie wiem kogo. Bo zdjęcia (2) miał niczym model, ale pytany o to przeze mnie dwukrotnie był... Raz powiedział, że to jego, a za drugim, kiedy prosiłam, by mi wysłał jakieś trzecie, to odparł, że to nie komisariat i on nie będzie udowadniać ciągle swojej tożsamości. Zaczęliśmy gadać na gadu gadu i jego elokwencja i czułe słówka powoli zawróciły mi, sceptyczce, w głowie. Zauroczyłam się, a on napisał mi, że mnie kocha (kilkukrotnie to potwierdzał, pytany przeze mnie) i że nie flirtuje na tym portalu, mimo że widziałam, że codziennie tam wchodzi, także na komunikator, gdy ja już tam nie miałam konta. Ale wierzyłam mu, przymykałam oczy. Chciał wirtualnego seksu, ale ja byłam przeciwna, najpierw się wkurzał, a potem napisał, że mnie kocha jak dziewczynę i że to normalne, że mnie pragnie, ale dla mnie to imitacja seksu. No ale jakoś to szło, gadaliśmy na różne inne tematy. I tak sielanka trwała kilka tygodni, ale w końcu zaczęłam myśleć o przyszłości tego wirtualnego związku. Prosiłam, by usunął konto z tego portalu, bo ja to zrobiłam, gdy przeszłam z nim na gadu gadu, nie zrobił tego, a wiem, że podoba się kobietom i wiele do niego pisze. Napisałam mu, że mi go brakuje przy mnie, że za nim tęsknię itd. On odpisał, że tylko by mi przeszkadzał w moich ambitnych planach (wyznałam mu, że piszę książkę) i że wszystkie moje tajemnice, jakie mam przed nim, by się ujawniły. Zupełnie nie wiedziałam, jak to rozumieć. Uznałam, że tylko się ze mną bawił. Do tego dowiedziałam się, że od pięciu lat siedzi na tym portalu i z tego, co wiem, to codziennie. Bardzo się zdenerwowałam, usunęłam gadu gadu wcześniej, pisząc mu w ostrych słowach, co o nim myślę i o tym, jak mnie potraktował. Bo co to za miłość, gdy on nie chce się spotkać? Minęło kilka tygodni, on dalej ma konto na tym portalu. Nie mogę wyrzucić z głowy jego słów, jego zapewnień o miłości, zdjęć jego i jego dwóch kotów. Sama nie wiem, co o tym myśleć, mam naprawdę mętlik w głowie, nie mogę spać w nocy, piję leki uspokajające, często płaczę, przez jakiś czas nawet mi się śnił:( Powinnam myśleć o sobie, skończyć książkę i być wydajna w pracy, a on i jego słowa ciągle mnie prześladują:( Posunęłam się nawet do tego, że znowu weszłam na ten portal i czasem wchodzę popatrzeć na jego profil, bo nie mogę się powstrzymać:( Słowem - sama siebie torturuję. Bardzo proszę... pomocy...