Jak mam pomóc synowi z ADHD, który może zniszczyć sobie życie?
Syn ma 17 lat. ADHD stwierdzono u niego w szkole podstawowej. Miał robione EEG mózgu i stwierdzono uszkodzenie płatów mózgowych. Problem, taki większy, pojawił się w gimnazjum. Zauważyłam, że syn popalał trawkę, potem pojawił się alkohol. Wiele razy, prawie codziennie, rozmawialiśmy na temat jego zachowania i jakie konsekwencje mogą z tego wyniknąć, w jakie kłopoty może się wplątać - wydawałoby się, że zdaje sobie sprawę z tego, ale jak czas pokazał, okazało się, że nic jednak do niego nie dociera. Chodziliśmy do różnych psychologów, którzy robili testy i wychodziły makabryczne scenariusze. Ostatnie słowa psychologa brzmiały "jeśli sam nie zrozumie i się nie otrząśnie i się nie otworzy ", nie mogą nam pomóc. Problem jest taki, że syn nie wie, gdzie jest granica zła lub dobra. W teorii rozumie, ale praktyka odbiega od wszystkiego. Zdaje sobie z tego sprawę, że gdzieś popełniłam błąd, może za mało wytyczałam mu jasnych komunikatów i nie byłam dość konsekwentna w postanowieniach co do syna.
R. jest specyficzny, zawsze był i robił inaczej niż wszyscy, przy czym jest bardzo inteligentny i uważa, że wszystkich może okręcić wokół palca, że może sterować umysłami innych i że zawsze będzie mu się udawać w życiu, jak do tej pory. Aż tu nagle trach - cios - został wydalony, ze szkoły z powodu przekroczenia godzin, niestosowania się do regulaminu szkoły. No i oczywiście dwa razy za alkohol - mówił nie macie dowodów, więc nic nie możecie mi zrobić, aż tu nagle stało się nie po jego myśli. W pierwszym momencie szok, jak to mogło mnie spotkać, ale nie minęło parę dni, jak wrócił znowu luzik i jak będzie szedł czy wybierał nową szkołę, to przyjmą go chlebem i solą. Nie wiem, co mam robić, opadam z sił i nigdzie nie mogę dostać pomocy. W szkole problemu się pozbyli, gdzie większość to pedagodzy i nie mogli sobie poradzić, to co ja mam w takiej sytuacji zrobić bez wykształcenia pedagogicznego? Gdzie szukać pomocy? Jak mu pomóc i sobie? Jestem u kresu wytrzymałości. Mam jeszcze do wychowania córkę, do której nie mam cierpliwości. Nie umiem rozdzielić problemów syna tak, aby jej nie dotyczyły.
CIERPIĘ Z TEGO POWODU - BŁAGAM O RADĘ I POMOC.