Jak mam sobie poradzić po zdradzie męża?

Pół roku temu mąż mnie zdradził z przedszkolanką córki, moją koleżanką, nic nie podejrzewałam, zaczęło się od datków na przedszkole, później ona zbliżyła się, przeszłyśmy na „ty” i kolegowałyśmy się 2 miesiące. Miała męża, 2,5-rocznego syna, więc się nie obawiałam, zwierzała mi się, a później szok. Wracałam z pracy, telefon, jej mąż mówi, że sprawdził bilingi i że od 6 rano do 2 w nocy SMS-y i rozmowy z moim mężem. Dzień wcześniej okropna awantura, że ja mam kogoś w pracy, szok. Jechałam, nagle wpadłam w poślizg, zaczęłam dachować, nie wiem, czy przypadkowo, czy może chciałam tak cierpieć. Jestem po ślubie 8 lat, mój mąż nie był święty, mamy 2 dzieci, córkę i syna, 6 i 7 lat, nie myślałam wtedy o nich. Wypadek, straż, pogotowie i słowa mojego męża: „I tak nic się nie zmieni, to ty masz kogoś”. Do szpitala przyjechał raz, bo ojciec mu kazał. Leżałam z pękniętym i skręconym w 3 miejscach kręgosłupem oraz wstrząśnieniem mózgu, sama. Nagle SMS od niej: „Dla swojego przyszłego męża zrobię wszystko”. Chciałam tylko mieć spokój, miałam dość, nie wierzyłam. Myślałam o dzieciach, w końcu lubiły ją, to ich przedszkolanka. W szpitalu pomogła mi moja rodzina i koleżanka, którą poznałam. Wyszłam po 10 dniach. Wyprowadziłam się z dziećmi do mamy, zaraz ona się wprowadziła, ze swojego domu wyrzuciła swojego męża. Przemalowała mieszkanie i gnębiła mnie SMS-ami. Mój mąż też pisał, jak ją kocha, jak mu dobrze, a ja jestem nikim. Matka i on zrobili ze mnie najgorszą do ludzi. Po miesiącu odezwał się, chcąc wrócić, dałam mu szansę, obiecał, że ona wyprowadzi się, 2 dni później okazało się, że ona jest w ciąży z nim, spotkał się i oświadczył mi, że ona się nigdzie nie ruszy, nie pozwoli na to, nie kocha mnie, chciał mnie tylko sprawdzić. Mój świat załamał się, nie chciałam żyć, ból był nie do zniesienia. Za 3 dni dzwoni i płacze, że nigdy sobie tego nie wybaczy. Wyrzuci ją z domu, żebym wróciła, zgodziłam się, dzieci i tak dużo wycierpiały. Wróciłam do domu, ale to już nie mój dom, nie ma dnia, żebym nie myślała, nie mam już marzeń, nie wiem co to szczęście, spokój, jedynie mam cudowne dzieci. Mąż się nie zmienił, robi co mu się podoba, ja mam gotować, sprzątać i dziećmi się zajmować, wypominam mu to, co było, nie potrafię zapomnieć. Ona wyłudziła 2000 zł na skrobankę, w lipcu usunęła 6-tygodniową ciążę, w listopadzie zaszła w ciążę ze swoim mężem, wrócił do niej, nawet pomógł jej się wyprowadzić z mojego mieszkania, jest z nią, był przy usuwaniu ciąży. Ona szczyci się tą ciążą, a niedawno zamordowała nienarodzone dziecko, potwór nie kobieta. Nie mogę sobie z tym poradzić, myślę tylko o zemście na niej, mieszka 6 km ode mnie, widzę ją prawie codziennie w mieście, wytrąca mnie to z równowagi, ona mnie prowokuje. Co dalej, nie wiem?

KOBIETA, 26 LAT ponad rok temu

Witam Panią serdecznie,

opisana sytuacja jest niezwykle trudna zarówno dla Pani, jak i dla dzieci. Mimo że są małe i może nie wszystko rozumieją, to niewątpliwie czują, że w Waszym domu nie wszystko jest w porządku. Teraz jednak najważniejsze jest to, by pomyślała Pani o sobie.

Wyszła Pani za mąż w młodym wieku, szybko została też Pani matką i poświęciła się domowi - teraz jednak nastał czas, by całą swoją uwagę poświęciła Pani samej sobie. Ten czas w wyraźny sposób odczuwa Pani jako kryzys i jest to zgodne z prawdą. Załamało się Pani dotąd poukładane życie, wszystko zmieniło swój bieg i na pewno trudno będzie na nowo wejść na właściwe tory.
Obawiam się jednak, że bez wsparcia osób trzecich nie uda się Pani pokonać tego kryzysu. Zdaje się, że zagubiła się Pani w swoim życiu i emocjach, jakie się obecnie zrodziły, uporządkować je niewątpliwie pomoże rozmowa ze specjalistą. Proszę przemyśleć tę kwestię i zgłosić się po pomoc psychologa. Jest Pani młodą kobietą, która niewątpliwie może odnaleźć jeszcze spełnienie w życiu, ale wymagać to będzie pracy z własnymi emocjami. Zadanie, jakie jest przed Panią, nie jest łatwe, ale warto się podjąć tego wyzwania, jeśli nie dla siebie to dla dzieci, które przecież są dla Pani tak ważne.

Niestety, komunikacja internetowa ma swoje ograniczenia, nie można tu swobodnie wymieniać myśli, a jak sądzę, to bezpośrednia rozmowa z drugą osobą jest Pani teraz najbardziej potrzebna. Z tego powodu proponuję skorzystać z bezpłatnego numeru telefonu zaufania - 116 123 - tu znajdzie Pani pomoc i wsparcie emocjonalne.

Pozdrawiam

0

Ulegamy często złudzeniu, że kryzysy spotykają innych, a nie nas.
Myślę, że bardzo trudno jest wybaczyć mężowi taką przygodę, której mąż w dodatku nie żałuje i z której nie rezygnuje. Z tego co Pani napisała, przypuszczać można, że Pani mąż zaangażował się emocjonalnie, zaniedbując przede wszystkim Panią. Taki "epizod" bardzo trudno wymazać z pamięci.

Przede wszystkim proszę dać sobie czas na otrząśnięcie się z szoku. Pierwszą reakcją jest właśnie szok i niedowierzanie. Pani bezpieczny świat w jednej chwili rozsypał się niczym domek z kart. Najbliższy człowiek oszukał Panią, zranił i zawiódł. Ma Pani niezbite dowody, że w życiu Pani męża jest inna kobieta.

Jeżeli czuje Pani, że nie jest w stanie wybaczyć i że nigdy tego nie zapomni - lepiej odejść. Wbrew temu co mówią rodzina czy znajomi, nie wszystko można zapomnieć. Uważam jednak, że konieczna w Pani przypadku jest stała, systematyczna pomoc pod opieką psychologa.

Życzę wszystkiego co dla Pani dobre!
Magdalena Nagrodzka
PSYCHOLOG, PSYCHOTERAPEUTA
www.nagrodzkacoaching.pl



0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty