Jak możemy pomóc teściowej?

Witam, Od pół roku wraz z mężem bardzo martwimy się o naszą mamę. Moja teściowa była dla mnie zawsze (6 lat) wzorem do naśladowania. Była kobietą silną, pełną wigoru, energii, potrafiła nad wszystkim zapanować, zrobić obiad z niczego, zawsze cały dom był na jej głowie, wszystkie finanse, naprawy itd., niestety pół roku temu dopadało ją zmęczenie, przygnębienie i niechęć do niczego, strasznie schudła. Najpierw tłumaczyliśmy jej, że być może to menopauza (miała uderzenia gorąca i była w wieku menopauzalnym), namówiliśmy ją na wizytę u lekarza, ale wszystkie badania miała w normie. Teraz chciałabym przedstawić sytuację domową. Teść 7 lat temu wpadł w nerwicę, zrezygnował z pracy zarobkowej, trafił do szpitala psychiatrycznego. Od tamtej pory teść przestał w ogóle pracować, leży całymi dniami na kanapie, ogląda telewizję, nie pomaga w pracach domowych, jedynie co wyjdzie i "da kurom" (gdyż mieszkają na wsi). Teść ma trudny do rozgryzienia charakter - bardzo lubi naśmiewać się z kogoś kto ma więcej pieniędzy i komu żyje się lepiej. W czasie rodzinnych spotkań dochodzi do wielu nieprzyjemnych sytuacji z tego powodu. Teść uważa, że napracował się jak był młody. W domu także teść nie garnie się do pomocy - nawet gdy coś się zepsuje, np. od 5 lat nie zmienił kurka od wody, który trzeba dość mocno walnąć żeby przestała lecieć woda, no bo przecież jak się walnie, to działa, to po co zmieniać na nowy? Ich córka (25 lat) nie może w domu ruszyć palcem, gdyż, jak mówi teść, ona się jeszcze uczy - zaocznie, a w związku z tym moja szwagierka w domu nie robi nic - teściowa robi jej rano śniadanie, sprząta po niej, sprząta u niej w pokoju. A szwagierka jest taka, że potrafi jeszcze jej wytknąć, że coś zrobiła źle, że nie taką bułkę na śniadanie zrobiła, że UWAGA! - źle ją uczesała w warkocza, że nie tak ma uprasowane spodnie, bluzkę itp. Teściowa pracuje sezonowo - od marca do października. Pracuje w gospodarstwie szkółkarskim. I nie ważne jest czy jest 40 stopni gorąca, czy leje deszcz, ona pracuje na zewnątrz. W domu teściowa także ma pracę - wraz z nami sadzimy róże i berberys. Jak łatwo się domyślić jest przy tym dużo pracy (dodam tylko, że sprzedaż róż zapewnia im środki do życia w zimie). Teść oczywiście cały dzień przebywa w domu, bo mu strasznie gorąco, a teściowa nawet nie przekroczy progu domu a on już stoi i pyta się czy już mogą w pole iść coś robić, więc mama bierze kanapki (zamiast obiadu) w pole, robi sobie termos z kawą i żeby się nie kłócić idzie jak najszybciej za teściem. Mama zawsze unikała sporów, kłótni, wolała przemilczeć i właśnie wyjść z domu, pójść w grządki lub w pole. Może zwyczajnie oni się przyzwyczaili że teściowa jest na każde wezwanie, że ona w tym polu najwięcej robi? Teraz trochę z teraźniejszości. Ponieważ teść z pieniędzy za róże kupił córce laptopa (stary komputer ciągle się psuł - bo jak ma się nie psuć skoro zamiast go wyłączyć normalnie to szwagierka odłącza się do tylko od gniazdka sieciowego), w tym roku teściowie mieli bardzo kiepską zimę. Teść oczywiście nie poszedł do pracy (bo nie ma dla niego pracy), a mama z dnia na dzień wyglądała i czuła się coraz gorzej. Mało tego oszukiwał mamę, że szuka pracy, choć mojemu mężowi mówił co innego. Ostatni zapytałam się szwagierkę z czego oni żyją, to w odpowiedzi usłyszałam: „na papierosy mają to i na życie pewnie mają, mnie to nie obchodzi, ja teraz zarabiam i na swoje potrzeby mam” - no myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok. Jak można być tak egoistycznym w stosunku do swoich rodziców? Teściowa uważa, że nic się z nią nie dzieje, że to my wmawiamy jej, że dzieje się coś niedobrego. Ale wszyscy widzą że to nieprawda. Mama jak nigdy leży całymi dniami w łóżku, oczy ma ciągle czerwone, krząta się po domu bez celu, z domu trzeba ją wyciągnąć siłą, nie można z nią normalnie porozmawiać, ma trudności ze zrobieniem obiadu - to naprawdę strasznie boli jak widzi się ja w takim stanie. Ona w tej chwili boi się co będzie wiosną, jak będzie musiała iść do pracy, boi się ludzi, z którymi pracuje co roku, w ciągu pół roku tylko kilka razy spotkała się z przyjaciółką… Bardzo proszę o pomoc, bo ja już nie wiem czy mam rozmawiać z mamą, czy z teściem i szwagierką żeby przestali traktować ją jak służącą? Boimy się z kolei żeby tą rozmową nie zdenerwować teścia, gdyż boimy się o powrót nerwicy u niego. Szwagierka też nie uznaje krytyki - zazwyczaj wychodzi po prostu z domu. Bardzo proszę o pomoc w jak najszybszym czasie.

KOBIETA ponad rok temu

Witam!
Proponowałabym, abyście Państwo spróbowali namówić mamę na wizytę u psychologa. Trudno za pomocą Internetu postawić diagnozę, ale z tego co Pani opisuje to są wskazówki do tego, aby stwierdzić u mamy depresję. Dlatego im szybciej skonsultujecie ją z lekarzem psychiatrą, który dobierze odpowiednie leczenie farmakologiczne oraz psychologiem, tym szybciej będą efekty. Oczywiście zachowanie pozostałych członków rodziny nie ułatwia sprawy jednak proponowałabym, abyście wspólnie z mężem zdecydowali się na rozmowę z nimi.
Być może korzystne byłoby zabranie na jakiś czas mamy do Państwa. Mam wrażenie, że w tym momencie mama zdała sobie sprawę, że nie może liczyć na niczyją pomoc, że jest traktowana jak osoba do wykonywania obowiązków, które mają zapewnić innym członkom rodziny dobrobyt. A co ona w zamian otrzymuje? Postarajcie się Państwo przywrócić jej sens życia, podkreślajcie jak bardzo jest ważna dla Was. Jeżeli potrzebuje teraz odpoczynku, niech odpoczywa.
Proszę pamiętać, że osoby w depresji nie można zmuszać do niczego, ponieważ to może spowodować pogorszenie jej stanu. Z depresji wychodzi się powoli, czasami sukcesem jest umycie się, pomoc przy obiedzie, a z czasem angażowanie się w inne, trudniejsze obowiązki.
Trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

portal.abczdrowie.pl
Patronaty