Jak namówić bliską osobę na wizytę u psychologa?
Witam. Mam 23 lata, jednakże chcę więcej napisać w sprawie mojej mamy, która ma 51 lat. W zeszłym roku zmarła moja babcia, a jej teściowa, którą mama opiekowała się do ostatnich dni, przez co miesiąc po babci śmierci straciła pracę. Szuka kolejnej pracy już od ponad roku, nawet prawie półtora roku.
Bardzo się w ciągu tego czasu zmieniła, wprost nie do poznania. Prawie się nie uśmiecha, bardzo zamknęła się w sobie. Wielokrotnie próbowałam z nią porozmawiać, ponieważ wydawało mi się, że jest za coś na mnie zła, a nigdy nie potrafiła mówić o tym wprost. Zazwyczaj zbywała mnie tym, że sobie coś wymyśliłam i tak naprawdę nic jej nie jest. Przestała się w ogóle interesować moim życiem, nawet niezbyt się cieszyła z informacji o tym, że mój chłopak mi się oświadczył. Obecnie nawet nie pyta co słychać czy też jak było w pracy.
Nie pyta o nic, a gdy ja ją pytam, dlaczego w ogóle się tym nie interesuje, otrzymuje informacje, że przecież jakbym chciała, to sama mogę jej powiedzieć, nie musi mnie pytać… To strasznie boli, bo jakby nie patrzeć, to jest moja mama, z którą może nigdy nie miałam jakiegoś świetnego kontaktu, ale przykro mi jest patrzeć jak ona cierpi. Załamała się i chyba nie może znieść siedzenia samej w domu całymi dniami, dlatego tak nas traktuje… A dodatkowo wszystkich dokoła krytykuje, w każdym widzi same negatywne cechy, doszukuje się samych negatywnych pobudek i posunięć.
To się powoli staje nie do zniesienia, dlatego też nie wyobrażam sobie dalej takiego życia razem, a mam niestety wizję mieszkania z nią jeszcze minimum około 2 lat. Do tego w przyszłym roku wychodzę za mąż, a nie chciałabym widzieć, że moja mama nawet z tego faktu w ogóle się nie cieszy… Przerasta już mnie ta sytuacja.