Jak poradzić sobie w takiej sytuacji?

Mam 37 lat, jąkam się i seplenie. Jak byłam mała chodziłam do logopedy, baa, nawet do szkoły poszłam rok później bo nie przepuścili mnie z zerówki wpez te wady wymowy. Dopiero w wieku 24 lat okazało się, że seplenię przez wade zgryzu, którą może naprawić tylko kosztowna operacja bo na refundację jestem już "za stara". Przez te wady w szkole byłam wysmiewana i teraz mam obniżoną samoocenę. Nie mogę znaleźć pracy i jestem na garnuszku u matki, która jest na emeryturze, ale dalej pracuje, żeby mogła nas dwie utrzymać, a jest już coraz słabsza. Chciałabym ja odciążyć. Wszystkiego w życiu przepracowałam może 3 lata w kilku zakładach. Zwalniałam się bo już nie wytrzymywałam tam psychiczne - za głośno, za dużo ludzi, byłam traktowana jak popychadło i wracałam do domu z płaczem. Chciałabym pracować, ale w spokojnych warunkach i najlepiej sama. Jestem po studiach, chodzę na rozmowy kwalifikacyjne, wysyłam CV i nic. Panie z Urzędu Pracy też zaczęły mnie wyśmiewać, że "jak komuś się pracować nie chce, to pracy nie znajdzie" - bardzo mnie to zabolało. Załamana poszłam wiec do psychologa, który zdiagnozował u mnie autyzm. Czuję się jak w klatce, zawsze lubiłam podróżować, ale teraz mnie na to nie stać - mogę tylko wybierać, do którego parku w mieście dziś pójdę... Nawet głupiego kanału na YouTube nie mogłabym prowadzić bo to trzeba mieć gadane. Telefony odbiera za mnie mama, a zakupy to tylko w samoobsługowych robię, bo przeraza mnie zwykła rozmowa z ekspedientką. Musiałyśmy się nawet przeprowadzić na mniejsze mieszkanie, bo na tamte nie było nas stać. Chciałybyśmy przygarnąć zwierzaczka ze schroniska ale ten też kosztuje. Nie należy mi się żaden zasiłek, zaswiadczenie o niepełnosprawności też nie pomaga w szukaniu pracy. Nawet nie wiem czy będę mieć emeryturę. Nie wiem co robić, mam dość takiego życia i już dawno bym na nie targnęła tylko mamy mi szkoda... Co mam zrobić? Proszę o pomoc
KOBIETA, 38 LAT ponad rok temu

Dzien dobry, to, co Pani napisała, jest bardzo poruszające – widać, jak dużo ciężaru nosi Pani od wielu lat i jak bardzo brakuje poczucia nadziei. To normalne, że w takiej sytuacji pojawia się myśl: „nie wiem co dalej, nie dam rady”. Ale to nie znaczy, że jest Pani bez wyjścia – tylko że przytłoczenie stało się silniejsze niż nadzieja.



Pozwoli Pani, że rozbiję odpowiedź na kilka obszarów:



1. Bezpieczeństwo i myśli o odebraniu sobie życia



Napisała Pani wprost, że ma takie myśli. To jest bardzo poważny sygnał. Najważniejsze teraz: nie zostawać z tym samemu. Proszę, żeby powiedziała Pani o tym swojemu psychologowi lub lekarzowi – oni mają obowiązek pomóc i wesprzeć w kryzysie.



Jeśli poczuje Pani, że te myśli są zbyt silne i pojawia się ryzyko, że mogłaby Pani coś zrobić – proszę natychmiast zadzwonić na 112 albo zgłosić się do najbliższego szpitala psychiatrycznego/izby przyjęć. Są też całodobowe telefony wsparcia, np.:



116 123 – Kryzysowy Telefon Zaufania (bezpłatny, anonimowy).



116 111 – Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży (działa również dla młodych dorosłych).



2. Poczucie bycia „w klatce”



Autyzm, jąkanie, seplenienie, wcześniejsze doświadczenia wyśmiewania – to wszystko mogło nauczyć Panią, że „świat nie jest dla mnie”. Ale proszę pamiętać: to, że trudno Pani funkcjonować w niektórych miejscach, nie znaczy, że nie ma dla Pani przestrzeni w życiu społecznym czy zawodowym.

Coraz więcej osób z autyzmem pracuje w warunkach dostosowanych – np. zdalnie, w mniejszych zespołach, przy zadaniach wymagających skupienia.



3. Praca i samodzielność



Rozumiem, że urzędy pracy mogły Panią zniechęcić – komentarze, które Pani usłyszała, są bardzo krzywdzące. Ale istnieją fundacje i organizacje, które realnie pomagają osobom w spektrum znaleźć pracę w warunkach dla nich odpowiednich. Warto poszukać wsparcia m.in. w:



Fundacja SYNAPSIS – specjalizuje się w autyzmie, prowadzi projekty aktywizacji zawodowej.



Fundacja Aktywizacja – pomaga osobom z niepełnosprawnościami znaleźć zdalną lub spokojną pracę.



PFRON – ma programy i dofinansowania dla osób z orzeczeniem (warto sprawdzić też możliwość uzyskania wyższego stopnia niepełnosprawności, co może zmienić sytuację).



4. Samoocena i relacje



To, że dziś trudno Pani rozmawiać przez telefon czy w sklepie, nie przekreśla Pani jako osoby wartościowej. To efekt lat odrzucenia i braku wsparcia. Z psychologiem można pracować nad stopniowym zwiększaniem pewności siebie i znajdowaniem sposobów na funkcjonowanie „po swojemu”, a nie według cudzych oczekiwań.



5. Małe kroki



Kiedy życie wydaje się przytłaczające, pomaga skupienie się na bardzo drobnych krokach:



zamiast myśleć „muszę znaleźć pracę”, spróbować: „dziś poszukam 1 ogłoszenia, które jest zdalne i spokojne”.



zamiast „muszę być samodzielna”, spróbować: „dziś zrobię zakupy sama w samoobsługowej kasie”.



zamiast „muszę być szczęśliwa”, spróbować: „dziś zrobię jedną małą rzecz, która daje mi choć odrobinę ulgi”.



6. Pani wartość



To, że zmaga się Pani z trudnościami, nie czyni Pani „gorszą”. Pokazuje, że wiele przeszła Pani sama, bez realnego wsparcia systemu. Już samo to, że napisała Pani tutaj i szuka pomocy, jest dowodem na siłę i chęć życia.





Proszę nie zostawać z tym sama. Najpilniejsze – powiedzieć psychologowi o myślach samobójczych. Równolegle warto poszukać wsparcia w fundacjach, które pomagają osobom z autyzmem znaleźć pracę w warunkach, które nie przytłaczają. Proszę też pamiętać, że ma Pani prawo do pomocy i do życia na własnych zasadach.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty