Jak poradzić sobie z synem?
Witam, nazywam się Katarzyna. Jestem matką 16-letniego syna. Mój syn kocha robić muzykę, tworzy na komputerze, ponieważ nie stać mnie, abym mogła kupić mu sprzęt, który jest bardzo drogi. Widzę, że się w to angażuje, jednak bardzo dobrze wiem, ja i on, że z tego pieniędzy nie będzie i w przyszłości z tego nie wyżyje. Syn przyznaje mi rację, jednak uważa, że człowiek musi robić to, co lubi, bo inaczej życie nie ma sensu. Też tak myślę. Problem tkwi w tym, że mój syn od kilku miesięcy ciągle dręczy mnie rozmowami o sprzęcie. Rozmowa wygląda mniej więcej tak: "Mamo, nudzi mi się. Mamo, porobiłbym sobie muzykę...". Ja najczęściej odpowiadam: "Weź się za książkę". Co tydzień w weekendy syn męczy mnie o kupno sprzętu, ale ma bardzo wysokie aspiracje. Syn pokazywał mi na internetowych sklepach sprzęt, jaki "musi" mieć. Zawraca mi głowę gramofonami (koszt. ok. 3000 zł), jakąś maszyną (koszt. 4000 zł), klawiaturą (6000 zł). Według mnie zwariował. Często przychodzi, siada obok mnie i zaczyna płakać, że mieszkamy w beznadziejnym miejscu i że to nie jest mu pisane, że jak mieszka tu, gdzie mieszka, to jest nikim, że nie ma pieniędzy, że nic nie osiągnie w życiu, że wszystkiego musi sobie odmawiać. Ciągle się użala i płacze. Ma wielu kolegów, którzy nie wymagają tego, co on, ale jemu nie przetłumaczę tego. Próbował zbierać pieniądze, 100 zł na miesiąc, ale nie uzbierał, ponieważ kupuje drogie ciuchy z Ameryki, za które i tak głównie ja płacę. Nie mam już do niego sił. Nie wiem, jak mu pomóc. Syn nie chce, abym brała pożyczki na spełnienie jego potrzeb. Synowi przychodzą już do głowy jakieś mafijne pomysły z napadami. Może to wiek dorastania? Jest w beznadziejnym stanie. Może przyzwyczaił się tymi ubraniami, zaczął je kupować niedawno. Jak kupię mu niemarkowe buty, to ich nie włoży. Człowiek przyzwyczaja się do dobrobytu. Boję się, że syn zrobi coś głupiego, popadnie w jakąś chorobę. On w ogóle poza muzyką nie widzi sensu życia. Syn jest ostatnio bardzo nerwowy, rozwaliłby wszystko dookoła, jak tylko coś mu się nie spodoba. Proszę nie odsyłać mnie do psychologa, bo i tak on nie pójdzie, nawet siłą. Dokładnie opisałam problem, więc proszę o dokładnie opisane wskazówki, jak mu pomóc i jak sobie poradzić z tym problemem? Pozdrawiam i liczę na serdeczne wsparcie, Katarzyna.