Jak poradzić sobie z taką sytuacją w pracy?

Bardzo proszę o podpowiedź, jak wyjść z opisanej sytuacji. Jestem na okresie próbnym, obecnie mija drugi miesiąc mojej pracy. Mam dwóch przełożonych, do tej pory wypełniałam wszystkie zlecone mi czynności. Często, przez nadmiar zadań, które dostawałam ,,na już" poświęcałam noce i weekendy, żeby tylko wyrobić się z terminami. Razem ze mną Zespół liczy czterech pracowników. Ostatnio zauważyłam, że dostaję więcej terminowych zadań niż pozostali pracownicy. Staram się być bardzo miła, pokazuje entuzjazm do pracy, ale jestem też nieśmiała i brakuje mi pewności siebie. W środę wieczorem Szef napisał do mnie e-mail po godzinach pracy, że mam w piątek pojechać w podróż służbową ponad 300 km od miejsca pracy. Zgodziłam się. W czwartek omówiliśmy szczegóły tego wyjazdu i mojej roli na całym tym wydarzeniu. W czwartek drugi szef zlecił mi też do napisania cztery raporty z terminem na piątek (a więc wtedy, kiedy nie będzie mnie w biurze). Dodatkowo w środę wieczorem mieliśmy po pracy spotkanie integracyjne, które trwało do 22, więc nie byłam już w stanie zajrzeć do dokumentów, żeby przygotować się na wyjazd służbowy. W czwartek rano Szef zwołał nasz zespół na spotkanie i stwierdził, że mamy odłożyć wszystko i zająć się opisywaniem dokumentów, bo termin na to mija mu w sobotę. Prosił o podanie, jakimi rzeczami się zajmujemy. Trójka współpracowników miała po jednym zadaniu, ja natomiast oprócz wyjazdu również cztery raporty na piątek i inne rzeczy ze zbliżającymi się terminami na wtorek i czwartek. Szef stwierdził, że te raporty to mogą być nie na piątek, ale na poniedziałek (co w mojej głowie i tak zrodziło wizję siedzenia w weekend w domu nad ich wykonaniem). Wolałam jednak poświęcić czas w pracy na przygotowanie się do wyjazdu służbowego i przynajmniej rozeznania się, jak zabrać się do tych raportów, żeby wyrobić się z nimi na poniedziałek. Natomiast reszta zajęła się tym pilnym zadaniem Szefa. Po wyjściu z pracy Szef napisał do mnie maila z pytaniem, ile dokumentów dzisiaj opisałam i żebym napisała mu, co robiłam dzisiaj przez cały dzień w pracy. Odpisałam prawdę, że nie zajęłam się dokumentami, bo miałam inne terminowe sprawy i wyjazd służbowy, do którego - mimo omówienia z nim szczegółów i zapewnień, że tam nic takiego się nie wydarzy - chciałam się dobrze przygotować, żeby dobrze zaprezentować firmę. Szef niczego mi nie odpisał. Proszę o informację, czy moja postawa zasługuje na nieprzedłużenie umowy, zwolnienie z pracy. Jak mam się w tej sytuacji zachować, czy faktycznie są podstawy do przepraszania Szefa. Z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
KOBIETA, 29 LAT ponad rok temu

Dzien dobry,

To, co Pani opisuje, to klasyczna sytuacja przeciążenia obowiązkami na okresie próbnym – i wcale nie oznacza, że „jest Pani zła w tej pracy” czy że natychmiast Panią zwolnią. Bardziej pokazuje, że szefowie testują, gdzie są granice Pani dyspozycyjności.



Spróbuję rozłożyć to na części:



1. Czy grozi Pani nieprzedłużenie umowy?



Nie ma podstaw, by jedno takie wydarzenie było powodem zwolnienia. To naturalne, że w firmie są priorytety i trzeba wybierać, co zrobić najpierw. Pani podejście – przygotować się do wyjazdu służbowego (który był ważny dla wizerunku firmy) – jest w pełni uzasadnione i logiczne. Szef nie odpisał, co nie znaczy, że od razu planuje rozstanie – często brak reakcji wynika z emocji albo z tego, że musi to przemyśleć.



2. Czy powinna Pani przepraszać?



Nie. Przepraszanie sugeruje, że zrobiła Pani coś złego – a Pani po prostu dokonała wyboru między zadaniami priorytetowymi. Można natomiast spokojnie wytłumaczyć logikę swojego działania, np.:



„W czwartek skupiłam się na przygotowaniu do wyjazdu i rozpoczęciu raportów, żeby dotrzymać wszystkich terminów. Dokumenty nie były moim priorytetem, ponieważ chciałam jak najlepiej zaprezentować firmę podczas delegacji”.



To jest racjonalna odpowiedź, a nie usprawiedliwianie się.



3. Co zrobić dalej?



Poprosić o priorytetyzację – następnym razem, gdy spadnie na Panią kilka zadań, może Pani powiedzieć:



„Mam równocześnie raporty, wyjazd i dokumenty – co z tego jest najważniejsze dla Pana w tym momencie?”

To przerzuca odpowiedzialność za wybór na szefa, a Pani pokazuje, że jest lojalna i gotowa pracować zgodnie z oczekiwaniami.



Unikać pracy po nocach i w weekendy – rozumiem, że chciała Pani pokazać się z najlepszej strony, ale długofalowo to się nie sprawdzi. Szybko spali Pani swoje siły i szefowie zaczną to traktować jako „normę”.



Komunikować na bieżąco – krótkie raporty w ciągu dnia (np. „dziś skupiam się na raporcie X i przygotowaniu do wyjazdu”) dają szefowi jasność i zmniejszają ryzyko, że będzie miał wrażenie, że „Pani nic nie robi”.



4. Jak się zachować wobec szefa teraz?



Najlepsze będzie spokojne, profesjonalne podejście. Na przykład:



„Chciałam podsumować: w czwartek przygotowywałam się do delegacji i rozpoczęłam pracę nad raportami, które mają termin na poniedziałek. Dokumentami nie zdążyłam się zająć, ale jestem w stanie nadrobić to w przyszłym tygodniu. Czy możemy ustalić, co jest priorytetem, gdy nakłada się kilka terminów?”



Taki komunikat pokazuje, że nie ignoruje Pani poleceń, uzasadnia Pani wybór i daje rozwiązanie na przyszłość.



Sumasumarum :)

Nie zrobiła Pani nic złego, a wręcz postąpiła logicznie. Nie trzeba przepraszać – wystarczy wyjaśnić i poprosić o wskazywanie priorytetów. Szefowie często sprawdzają, kto się da „zajechać” i pracować po nocach – warto pokazać, że jest Pani zaangażowana, ale też potrafi stawiać granice i prosić o jasne wytyczne. To budzi szacunek.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty