Jak poradzić sobie z tymi czarnymi myślami w czasie ciąży?

Mam problem ze swoimi uczuciami mam 23 lata 1.5 roku temu poroniłam, nie otrzymując pomocy od nikogo że stratą musiałam pogodzić się sama. Obecnie jestem w 24 tygodniu ciazy i wszyscy mają mnie gdzies. Mój mąż woli rozmawiać z innymi ostatnio miał stłuczkę prosiłam go 4 razy że jestem ciekawa jak to wyglądało jak rozwalił auto miał mnie w dupie dosłownie. Znaczy wiedziałam że jemu nic nie jest, ale to nie zmienia faktu że ma mi nie odpowiadac. Po pewnym czasie miałam po niego jechać nakazał mi jechać z kimś ok może się martwił ok. Ale kazał mi jechać ze swoim bratem który także mnie olał miał w dupie co do niego mówiłam myślał że robi dobrze. Wszyscy w koło tak myślą każdy myśli że robi dobrze po czym się okazuje że nikt nie robi dobrze ja odczuwam to inaczej. Ich zachowanie to że mnie nie słuchają dobiło mnie kompletnie poczułam się zbedna, niepotrzebna, jakbym była chora czy coś a przecież ciąża to nie choroba, zwłaszcza że specjalnie tego dnia się oszczędzałam żeby po niego jechac. A kazdy mial mnie gdzieś prosiłam też męża że jeżeli chce żeby.po niego jechała to że nie chce jechać z jego bratem bo on będzie chciał jechać bo on jest uparty bo ja się zalamie. Miałam rację załamałam się nie mogłam się uspokoić potrzebuje ciszy i tego żeby nikogo przy mnie nie było nie potrzebuje żeby ktoś się nademna użalał całe życie byłam nauczona że muszę liczyć sama na siebie. Pewnie teraz każdy myśli że przecież chcieli mi pomóc wszyscy chcą mi pomóc przez co mnie tylko krzywdzą. Cały czas mam uczucie że mają mnie w dupie że nie jestem im potrzebna, a skoro mnie nie pottzebuja to po co ja żyję dla kogo na co namęczyłem się jadąc do piły z nim i wracając z nimi dużo szczęśliwsza b była gdybym jechała sama nie dlatego że chce być taka samowystarczalną ale chociaż czułabym się pottzebna. Życie mnie nauczylo że muszę wszystko zrobić sama i nie wiem dlaczego całe życie mam nadzieję że ktoś mi pomoze. Czekam czekam a na ostatnią chwilę w stresie i nerwach robię wszystko sama bo na koniec zostaje sama i nie mam na co liczyć z i na kogo. Bo wszyscy owszem dalej będą mi mówili że mi pomogą że oni to zrobią tylko że oni tego nie zrobia. I zostanę sama. Na początku ciąży chciałam naprawiać łóżeczko które dostaliśmy (nie stać nas na zakup nowego) to był 3 miesiąc ciąży... Już bezpieczny. Ponieważ na początku miałam problemy. No i oczywiście każdy zrobi to za mnie włącznie z moim mężem, każdy kazał czekać bo każdy wie lepiej przez co... Będąc w 6 miesiącu ciąży martwię się że nie zdążę bo to się źle czuje to już z brzuchem niebezpiecznie bo nie mam gdzie a już jest zimno. Teraz nikt nie zwraca uwagi że niebezpiecznie. Oczywiście ta część która mówiła że zrobi to zanie mówi tak dalej szkoda tylko że nie mają czasu. Dodatkowo dla wszystkich na wszystko jest czas a jak dziecko urodzi się wcześniej o tym nikt nie myśli. A później nie będzie czasu myslec. Zarobki też są jakie są ja studiuje dodatkowo każdy doradzał ostatni rok skończ te studia, myślałam ok dobry pomysł ale nie będzie mnie na to stać. Nie będzie mnie stać opłacać czesnego. Nie mam nic oprócz ciuszkow które od kogoś dostałam jestem jedyną matka której nie stać żeby jej dziecko miało nowe ciuszki. Wszyscy teraz mówią że to taki super czas. Zakupy takie małe ciuszki. A mnie na to nie stać nie stać mnie żeby nic nowego kupić. Nie stać mnie żeby kupić potrzebne rzeczy. Proszek płyny kosmetyki pieluchy na start. Nie stać mnie żeby dać dziecku to co pottzebne mimo że jestem normalna matka i chce dać mojemu wyczekiwane my dziecku wszystko. Chciałabym żeby miało wszystko co tylko będzie potrzebowało a nie stać mnie nawet na przewijak. Koszta są ogromne na dodatek kończy mi się paliwo w samochodzie nie mam za co zatankowac. Nie stać mnie na nic. Popadam coraz bardziej w depresje. Kiedyś miałam już problemy tego typu głównie w czasach gimnazjum. Cielam się mialam próby samobójcze byłam pod opieką psychiatry, ale teraz ceny poszły tak w górę że mnie nie stać a w moim mieście jest jeden specjalista na NFZ i ma kolejki a pół roku. Nie ma kto mi pomoc, a ja naprawdę jestem załamana co raz to bardziej. Tyle czasu chciałam dziecko, naprawdę wyczekiwał.go i nagle naszlynie myśli że może gdzieś indziej u kogo innego byłoby mojej córeczce lepiej. Że może ja nie dam rady.
KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu
Marek Kubiszewski Psychiatria
60 poziom zaufania

Jest w Pani dużo żalu. Dobrze, że go Pani tutaj wyraziła. Pewnie zrobiło się na chwilę lżej. Kraków jest miastem w którym jest dużo wykształconych psychoterapeutów. Do Poradni Zdrowia Psychicznego jak wszędzie są ogromne kolejki. Myślę, że dla Pani w obecnym stanie ducha najlepszym miejscem dla znalezienia pomocy psychologicznej lub psychoterapeutycznej mogą być Centra Pomocy Rodzinie
https://pcpr.powiat.krakow.pl/interwencja-kryzysowa-2/.

Kontakt:
Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Krakowie
ul. Radziwiłłowska 8b
31-026 Kraków

Całodobowy numer interwencyjny:
tel. 12-421-92-82

Sekretariat:
czynny poniedziałek-piątek: 7.30-15.30
tel.: 12-421-82-42
fax: 12-421-69-76

Wszelkie informacje dotyczące oferty wsparcia Ośrodka znajdziecie Państwo na stronie Internetowej pod adresem: http://oik.krakow.pl

Wszelkie formy pomocy realizowane przez w/w Ośrodek są BEZPŁATNE!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty