Jak poukładać wszystko tak, żeby było dobrze? Pomocy!
Jestem kobietą, mam 21 lat i 11-miesięcznego synka. Jestem po rozwodzie. Okazało się, że wyszłam za człowieka, który nie był mnie wart... oszukiwał, kłamał, kradł i do tego był kryminalistą. Kiedy się rozwodziliśmy, on siedział w zakładzie karnym. Byłam wtedy stanowcza, postanowiłam, że nigdy nie będę miała z nim kontaktu... do momentu jego powrotu. Na świecie pojawił się nasz syn. Były mąż bardzo prosił, żeby mógł go przynajmniej zobaczyć. Uległam i zgodziłam się, czego teraz bardzo żałuję. Zaczęło się od jednego spotkania, z czasem zrobiło się ich coraz więcej. W pewnym momencie poczułam, że chyba chcę do niego wrócić, ze względu na nasze dziecko, ale nigdy nie byłam w stanie powiedzieć o tym moim rodzicom, bo wiem, że to dla nich byłby ogromny szok i coś, czego do końca życia by mi nie wybaczyli... Wtedy myślałam, że nadal go kocham i że może to ma sens. Ale z czasem zaczęłam się wycofywać, nikt nawet do dnia dzisiejszego nie wie, że mam z nim jakikolwiek kontakt. A on niestety chce coraz więcej, chce regularnych spotkań z synem i myśli, że znów będziemy szczęśliwą rodziną... Boję się mu powiedzieć, że jednak tak nie będzie, bo powiedział mi, że pójdzie z tym do moich rodziców i powie o wszystkim, czego oni nie wiedzą (że się spotykamy, że się kochaliśmy, że mamy kontakt i że on widuje naszego syna...). A ja nie wiem, jak mam z tego wszystkiego wybrnąć. Dwa miesiące temu kogoś poznałam i jestem z tym człowiekiem szczęśliwa. On również, jak ja, jest po rozwodzie i też ma małe dziecko. Wiem, że z moim byłym mężem nic mnie już nie łączy i robię wszystko na siłę, żeby go tylko zadowolić, żeby przestał straszyć mnie, że pójdzie do moich rodziców. Jednocześnie jestem nie fair w stosunku do obecnego partnera, bo on o niczym nie wie i jestem prawie pewna, że gdyby się o wszystkim dowiedział, to byłby koniec tego związku... A ja bardzo chcę z nim być, stworzyć dla naszych dzieci dom i rodzinę. Nie wiem, co mam dalej zrobić. Dla mnie ta sytuacja nie ma żadnego rozwiązania, rozwiązania takiego, w którym wszyscy byliby zadowoleni... Dlatego bardzo proszę o pomoc, bo to dla mnie bardzo trudna sytuacja, bardzo trudna emocjonalnie, z której nie wiem, jak wybrnąć. Bardzo proszę o pomoc.