Jak pozbyć się lęków związanych z chorobą syna?
Mam coraz częstsze napady lęku. Nie daję sobie z nimi rady i co najgorsze nie mam wsparcia i zrozumienia u najbliższych. Od 7 lat jestem mężatka, a od 4 lat mamą i właśnie rodzicielstwo, a raczej stan zdrowia mojego dziecka powodują u mnie właśnie te straszne napady lękowe. Mój syn dosyć często choruje, jest alergikiem, miewał podduszania astmatyczne, ma krzywą przegrodę nosową no i teraz podobno to przerośnięty trzeci migdal powoduje u niego coraz częstsze infekcje. Za każdym razem kiedy zaczyna się nowa infekcja nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, kiedy mały dostaje stan gorączkowy ja automatycznie ląduję w toalecie z biegunką, a nawet wymiotami, nie potrafię utrzymać moczu, nie jestem w stanie pomóc mojemu dziecku tylko się na przemian telepię, pocę, mam dreszcze i odczuwam przeogromny, nie do opisania lęk. W zasadzie nie potrafię myśleć o niczym innym tylko przypisuje temu najczarniejsze scenariusze, wyobrażam sobie, że mój syn (wstyd mi się do tego przyznać!) choruje na najgorszy przypadek choroby nowotworowej i że nie będzie dla niego ratunku. Oczywiście syn jest pod stała opieką lekarza pediatry i laryngologa, ale ja cały czas uparcie myślę o tej chorobie i o tym, że mój synek może umrzeć, tego boję się najbardziej. Nie wiem skąd u mnie to zachowanie, te czarne myśli. Proszę o wsparcie, pomoc, bo z dnia na dzień czuję się coraz gorzej, boję się zasnąć, tylko czuwam przy łóżku małego. Mój mąż twierdzi, że jestem wariatką, a dziecko choruje, bo tak się zdarza, szczególnie u alergików, a ja nie mam powodów do takiej nerwicy i wyolbrzymiania problemu, a ja nie wiem czy to nerwica, depresja, a może powinnam się już zgłosić do specjalisty? Proszę o pomoc.