Jak pozbyć się tej samotności?

Witam. Nie wiem od czego zacząć więc może się przedstawię. Mam 18 lat i jestem całkowicie samotny. Nie mam żadnych znajomych, ponad to mam ciągle zły nastrój i złe myśli. Właściwie to leżę całymi dniami i nic nie robię, na nic nie mam ochoty. Nawet nie mam energii na moje zainteresowania, o ile one nimi są. Jest to dla mnie bardzo duży problem, ponieważ to tylko potęguje moje problemy. Czuję się beznadziejnie i z każdym kolejnym dniem utwierdzam się w tym przekonaniu bo nic nie robię i nie rozwijam się w żadnej z dziedzin. Ciągle żyję przeszłością. Czuję się jakbym był w jakimś transie, z którego nie mogę wyjść. Napisałem że jestem samotny. Chodzi mi o ludzi spoza rodziny. Mam bardzo dobry kontakt z rodzicami, ale nie mam i nigdy nie miałem żadnych znajomych, a przyjaciół to już na pewno. Nie rozmawiałem o tym nigdy dokładnie z rodzicami, z resztą nie chcę ich tym zamartwiać, wystarczy im już problemów z którymi muszą się borykać. Czuję, że nie jestem w stanie odnaleźć się w dzisiejszym społeczeństwie, czuję się "wyalienowany" i osamotniony. Miałem w przeszłości myśli samobójcze, ale nie robiłem na to większych przymiarek. Puki co mam jeszcze energię na samo egzystowanie, jednak uważam że to wszystko na dłuższą metę nie ma sensu i dlatego szukam rozpaczliwie pomocy. Jak chodzi o moje problemy z ludzmi, to mam też takie dziwne coś co jeszcze dodatkowo utrudnia mi ich poznawanie. Mianowicie nie potrafię złapać i utrzymać kontaktu wzrokowego. Jest to dla mnie bardzo trudne i czuję się bardzo dziwnie i nie komfortowo kiedy muszę komuś obcemu spojrzeć w twarz. Jestem z pewnością introwertykiem i w grupach w których są same obce osoby czuję się bardzo źle, szczególne jeśli są to osoby z mojego rocznika. Wolę raczej towarzystwo osób starszych, tam się trochę lepiej odnajduje. Trochę skaczę z kwiatka na kwiatek ale bardzo ciężko mi jest to wszystko zebrać w głowie do kupy. Ogólnie to te moje problemy zaczęły się jakoś 7 lat temu. Kiedy najpierw mi dokuczano, a potem znęcano się nade mną w szkole. Przez te 7 lat dużo podziało się w mojej głowie i jest coraz gorzej, tak jak to napisałem wcześniej, żyję w jakimś transie. Wciaż noszę w sobie ten ból i nie umiem o tym zapomnieć, prześladuje mnie to. Choć bywa lepiej bo potrafię odczuwać szczęście, to po prostu ten trans nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Chciałbym móc skupić się na moich zainteresowaniach i zacząć się z powrotem rozwijać. Bardzo proszę o pomoc
MĘŻCZYZNA, 20 LAT ponad rok temu

Dzień dobry

O ile Pana dobrze zrozumiałam to chce Pan poczuć się lepiej z sobą i bliżej z innymi. Warto zastanowić się po czym by to Pan poznał i czy już kiedyś tak się Pan czuł. Jeśli tak, to jak wtedy wyglądało życie, jeśli nie to jak chciałby by ono się potoczyło. Pisze Pan o odrzuceniu, zranieniu iake też o troskach rodziców, o których Pan się martwi. Zachęcam gorąco do psychoterapii, gdzie z pomocą terapeuty będzie Pan mógł to wszystko poukładać, znaleźć rozwiązania i być może iść drogą, którą Pan by chciał. Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkiego dobrego.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

portal.abczdrowie.pl
Patronaty