Jak przekonać męża do terapii małżeńskiej?
Witam, mamy kryzys w małżeństwie, jesteśmy nim od prawie 4 lat ( za kilka dni będzie rocznica), mamy 2 małych dzieci. Poznaliśmy się 5,5 roku temu, było pięknie, był taki jak mi się wyśniło i wygląd i zachowanie (oczywiście były momenty zastanowienia, np. jakieś stany lękowe męża z czasów studiów), a ja dawałam mu poczucie spokoju i bezpieczeństwa. Ja mam dość silny charakter, a on jest uparty. Ja też w czasie jak zaczynała się nasza znajomość szukałam mieszkania, żeby kupić na kredyt co bardzo mu się nie podobało, bo twierdził, że to będzie moje koło zapasowe, gdyby miało nam się nie udać. Mieszkanie kupiłam, bo to miejsce w którym moglibyśmy zamieszkać i oczywiście jakieś zabezpieczenie na przyszłość.
Szybko zamieszkaliśmy razem, były wycieczki gdziekolwiek na weekend, wspólne wakacje chodząc po górach - sielanka. Nigdy nie miałam ciśnienia na dzieci, on też, ale pewnego razu stwierdził, że fajnie, gdyby jakieś małe dziecię biegało po domu. Odstawiłam tabletki i próbowaliśmy. Pewnego pięknego dnia oświadczył mi się, ponad miesiąc później okazało się , że jestem w ciąży. Radość wielka, ale zaraz okazało się, że ciąża jest zagrożona i muszę leżeć, aby ją utrzymać. Leżałam a on opiekował się mną. Później było lepiej, w ciąży wzięliśmy ślub bez wesela. Przeważnie był zakaz współżycia. Długo nad tym myślał, ale jednak był ze mną przy porodzie i bardzo mi pomagał. Radość z dziecka była wielka, ale ja wiecznie zmęczona i seksu znowu było niewiele.
Druga ciąża, znowu zagrożona i znowu zakaz seksu, znowu był przy porodzie. W tej ciąży bardzo przytyłam i bardzo trudno było mi się pozbyć zbędnych kg. Poród był ciężki. Wszystko to sprawiła, że bardzo długo nie mogłam się pozbierać, czułam się nieatrakcyjna itp... Mąż wciąż chciał seksu, a ja zwykle odmawiałam, bolało mnie to, jego jeszcze bardziej. Chodziłam po lekarzach, robiłam badania, czemu jestem taka zmęczona i czuję się fatalnie, i słyszałam, że jak mam 2 dzieci i pracuję to mam prawo. Byłam u seksuologa, kolejne badania hormonalne i terapia na wzmocnienie, bo z hormonami okazało się wszystko w porządku. Po terapii byłam silniejsza, ale okazało się, że jest za późno....
Mój mąż nie chce mnie, nie ma na mnie ochoty, chce rozwodu, bo nic do mnie nie czuje. Zrzuciłam zbędne kg, zaprosiłam stylistkę, żeby lepiej się ubierać, wyleczyłam po ciążach zęby i wybieliłam je - wszystko dla niego. Ja chcę walczyć, ale nie wiem jak go przekonać, bo on nie chce próbować, nie chce dać nam szansy. Wyprowadził się do hotelu przy swojej pracy i tam spędza noce. Po pracy przychodzi do domu, zajmuje się dziećmi, a jak one idą spać to wychodzi. Wczoraj zgodził się na terapię, raczej dlatego, żebym ja się pozbierała, ale dzisiaj już twierdzi, że nie ma mowy, żeby się komuś spowiadał. Pomóżcie, jak go przekonać, kocham go cały czas i mam wrażenie, że dając mu dzieci zniszczyłam nasze małżeństwo. Jak mogę go przekonać, że warto?!