Jak przestać o nim myśleć?

Nie miałam nigdy chłopaka, a mam 16 lat. Po tym, jak jeden mnie odrzucił, bardzo cierpiałam. Cały ten "stan" trwa już z rok, chcę o nim zapomnieć i poszukać sobie innego chłopaka. Jednak jest jeden problem. Jak zaczynają pojawiać się inni, to ja nie jestem już tak nimi zainteresowana jak tamtym. Boję się, że nie spodoba mi się żaden, tak jak tamten podobał. A z tamtym nic już nigdy nie wyjdzie... Co mam robić? Jak się przełamać do innych chłopaków? Jak się znowu szczęśliwie zakochać tak mocno, jak wtedy? Proszę o pomoc.

KOBIETA, 16 LAT ponad rok temu
Mgr Joanna Żur-Teper
60 poziom zaufania

Witam,
z odrzuceniem trudno sobie poradzić, dlatego Twoje cierpienie trwa już tak długo. Piszesz, że nie możesz zapomnieć o tym chłopaku. Może wynikać to z tego, że nie poznałaś go zbyt dobrze. Nie znasz jego wad, zachowań, które mogłyby Ci nie odpowiadać. Idealizujesz go i skupiasz się tylko na tym, co Ci się w nim podobało. Podejrzewam, że porównujesz innych chłopków z nim. Jeśli stworzyłaś idealny obraz partnera, trudno będzie Ci zaakceptować mankamenty innych.
Poznając nowego chłopaka, nie przekreślaj go od razu, mówiąc, że nie podoba Ci się tak bardzo jak tamten. Czasem warto poznać kogoś bliżej, nie zawsze zakochujemy się od razu, niejednokrotnie trzeba poczekać, aż pojawi się uczucie. Powinnaś dać sobie więcej czasu, spróbuj zająć się sobą, spotykaj się z przyjaciółmi, rozwijaj zainteresowania. Zaangażuj się w coś, co sprawia Ci przyjemność, dzięki temu łatwiej będzie Ci zapomnieć, i stworzysz przestrzeń na nowy związek.
Pozdrawiam serdecznie
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak przestać myśleć o byłej?

Witam pisze z pytaniem. Półtora roku temu zerwałem z kobietą z która byłem 2 lata rok w związku na odległość. Problem w tym że pomimo upływu czasu i tego, że pogodzilem się iż ma nowego chłopaka, nowe życie, to co jakiś czas mam taki stan, w którym ciągle rozmyślam wspominam, nie mam humoru i najchętniej poszedłbym spać. Dodam, że od miesiąca, nie ma nocy w której by mi się nie śniła. Pogodziłem się z rozstaniem i wiem że tak musi być i to nie wróci, ale kiedy zapomnę, kiedy nie będzie mnie obchodziła? Ona o mnie kompletnie zapomniała w krótkim czasie, a ja po prawie dwóch latach wciąż potrafię o niej myśleć.
MĘŻCZYZNA, 19 LAT ponad rok temu

Dzień Dobry Panu,

Zacznę od podziękowania Panu za maila.

Proszę nie zostawać z tym i w tym samemu...

Zachęcałabym Pana, by podzielił/dzielił się Pan swoim przeżywaniem, z bliską i zaprzyjaźnioną Osobą.
Polecałabym Panu, by sięgnął Pan po pomoc/wsparcie psychologiczne, bo opisane przez Pana symptomy po rozstaniu za długo trwają...

Wspieram Pana mentalnie w decyzji sięgnięcia po potrzebną Panu pomoc,
irena.mielnik.madej@gmail.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak przestać myśleć o samobójstwie?

Dzień Dobry, długo się zastanawiałem czy tutaj napisać, ale coraz częściej myślę, że potrzebuje pomocy, bo to ostatnio co dzieje się w mojej głowie nie daje mi spokoju i ciągle mnie przytłacza, chodzi mianowicie że często myślę o samobójstwie w sumie myśli samobójcze mam od 10lat, może nawet ponad 10lat ale tak od 2lat się bardzo nasiliły aż do tego stopnia że myślę o tym od południa aż do samego wieczoru może nawet nocy, niestety co z tym idzie mam także bezsenność mogę przesiadywać do 2,3 w nocy a jak jestem bardzo zmęczony i chce się położyć spać to mecze się jeszcze godzinę zanim zasnę, najgorsze jest to że te myśli nasiliły się do tego stopnia, że ostatnio nawet idąc po mieście łapie się na tym że  o tym myślę w głowie już planuje swoją śmierć, chodź tak naprawdę bałbym się popełnić samobójstwo, ale często myślę że najlepszym wyjściem było by się powiesić gdzieś w lesie albo teraz póki jest zima, pójść kupić tabletki na sen i położyć się gdzieś w śniegu i odejść, czuje taką w sobie beznadziejność, ciągle mnie wszystko dołuje nic nie cieszy, a nawet jeśli cieszy to na krótką chwile a potem znowu jest dół, w sumie nie wiem czy to wszystko nie zaczęło się w gimnazjum już wtedy miałem pierwsze myśli samobójcze niestety byłem i nadal jestem, nieśmiały małomówny zamknięty w sobie i spokojny, niestety mam też taki szkopuł z oczami, chodź na 1 rzut oka się go nie widzi, to gdy się go zauważy to zaczyna się nabijanie w szkole stanowiło to dla mnie duży problem bo musiałem przebywać dzień z ludźmi. Pamiętam zaczepki i wyśmiewanie się z tego pamiętam takie  zaczepki niestety nie umiałem się odgryźć niestety ze spokojny jestem całe życie to i do bójek mi daleko, przez ten szkopuł nigdy nie mogłem sobie pograć w piłkę czy kosza, trochę sprecyzuje to jest taki trik nerwowy z oczami, jak coś leci w moim kierunku piłka czy coś nawet jak się nie boje, to zaczyna się ten trik i nie umiem go opanować a wtedy to wygląda jakbym się bał odbić tej piłki czy coś takiego, po gimnazjum troszkę się poprawiło jakoś się odbiło wyprostowało, chodź nadal te myśli powracały, po gimnazjum była jakaś szkoła, tam na jakiś czas wszystkie problemy zniknęły, chodź czasami jeszcze te myśli powracały może nie były już tak natarczywe to jednak były, potem jakaś praca itp. Chodź nie boję się pracować i wole coś robić, bo jak coś robie to nie myślę wtedy ciągle o samobójstwie, to niestety tu też jest jeden szkopuł mam problemy z małymi rzeczami niektórymi by się wydawały prostymi to nawet w szkole miałem z nimi problemy, większe chodź też ciężko jest ocenić co jest większe a co mniejsza rzeczą dla kogo wiec takie rzeczy dla większości społeczeństwa proste sprawiają mi ogromne problemy w życiu co mnie na dodatek dołuje, ciężko mi kogoś poznać jestem małomówny i nieśmiały czasami nawet kogoś bardzo znając nie mam tematu żeby z nim o czymś porozmawiać, mając 20pare lat nie było w moim życiu nikogo co mnie już całkiem dobija, w sumie próbuje się poprawić próbuje się przełamać ale to nie jest wcale proste, póki mam jeszcze jaki cel w życiu to próbuje do niego chociaż dożyć, ale czuje w sobie tylko beznadzieje pustki i nic więcej, no to chyba by było na tyle może coś pominąłem sam nie wiem, pozdrawiam.

MĘŻCZYZNA, 23 LAT ponad rok temu

Witam!

Problemy z przeszłości i Pana niska samoocena oraz lęk przed kontaktami społecznymi mogą wpływać na obniżanie się nastroju, czyli dołki, o których Pan pisze. W takich momentach myśli samobójcze mogą się nasilać, ponieważ wydają się być jedynym słusznym rozwiązaniem. Wraz z pogorszeniem się nastroju mogą rozwijać się bezsenność, która w efekcie powoduje jeszcze większe pogorszenie nastroju.

Pana problem jest poważny, ale można sobie z nim poradzić. Warto zgłosić się do psychologa i lekarza psychiatry. Psychiatra będzie mógł zdiagnozować Pana stan psychiczny i w miarę potrzeby zalecić odpowiednie leczenie, by Pana stan mógł się poprawić. Z psychologiem będzie Pan mógł pracować nad swoimi psychicznymi problemami, rozwijać swoje zdolności komunikacyjne i społeczne oraz poznawać nowe sposoby na radzenie sobie ze stresem. Pomoc specjalistów może pozwolić Panu wpłynąć na poprawę stanu psychicznego, ale także relacji z otoczeniem.

Pozdrawiam 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty