Jak przetrwać z nadopiekuńczą matką?
Witam, mam 23 lata, jestem chłopakiem i mam problem ze swoją matką. Mianowicie chodzi o to, że mama traktuje mnie jak małe dziecko i bardzo mi to przeszkadza - oczywiste jest, że się z tym nie zgadzam i często się denerwuję jak usłyszę jakieś dziecinne stwierdzenia co do mojej osoby itp. Dobrze, że uprawiam biegi i jakoś swoją złość odreagowuję. Mieszkam z rodzcami, pracuję (odkładam na mieszkanie - chcę się wyprowadzić, bo psychicznie z w/w powodu nie wytrzymuję), mam dziewczynę, z którą jestem 3 lata i jestem z nią szczęsliwy, niedawno obroniłem licencjat. Aktualnie potrzebuję rady jak sobie z tym radzić, póki jeszcze z nimi mieszkam.
Chciałbym też dodać, że wszystko się nasiliło po czerwcowych zaręczynach. Odczuwałem, że matce stała się jakaś wielka krzywda, gdy przy kolacji poinformowaliśmy ich, że się zaręczyliśmy. Po kilku dniach "czułości" się nasiliły i jest tak do dziś. Nie mam ochoty słuchać tego, naprawdę. Mam siostrę w wieku 29 lat, która mieszka ze swoim narzeczonym - nie chciałbym popełniać takich samych błedów jak ona w moim wieku, bo przeżywała to co ja teraz i się na to godziła, i robiła wszystko tak, jak mamusia każe, a teraz wychodzi jej niezaradność.
Jak sobie z tym radzić? Serdecznie dziękuje za odpowiedź i kilka rad - chodź domyślam się, że jedną z nich bedzie wyprowadzenie się, co chcę uczynię jak najszybciej - które pomogą mi przeżyć psychicznie takie zachowanie.