Witam Panią serdecznie!
Cieszę się, że poszukuje Pani pomocy i chce zażegnać pojawiający się problem. To prawidłowa postawa i z pewnością pomoże Pani ograniczyć wypływ tego zaburzenia na funkcjonowanie społeczne. Na wstępie, chcę Panią także zapewnić, że można sobie z tym poradzić i zwalczyć ten uciążliwy problem, ale będzie to od Pani wymagało kolejnego odważnego kroku.
Z problemem, jaki Pani opisuje niestety nie można sobie poradzić samemu – konieczne jest tu wsparcie i odpowiednia terapia. Wiem, że w Pani przypadku spotkanie z lekarzem łączy się z silnym stresem, ale jest ono także konieczne by w konsekwencji zażegnać problemy związane z czerwienieniem się w powszechnych sytuacjach ekspozycji społecznej. Psychiatra jest osobą, która styka się z najróżniejszym zaburzeniami i nie ocenia swoich pacjentów – jest po to by im pomóc. To osoba, która rozumie mechanizm powstawania rumieńców na Pani twarzy i szyi, dlatego też nie będzie okazywała zdziwienia tym faktem. Wiem, że na samą myśl o tym odczuwa Pani silny dyskomfort, często tak jest, gdy musimy szczerze opowiedzieć o swoich problemach zdrowotnych, jasnym jest jednak także to, że aby wyzdrowieć trzeba otwarcie powiedzieć lekarzowi o swoich dolegliwościach – tylko wtedy możliwa jest właściwa diagnoza, a co za tym idzie podjęcie leczenia. Jeśli nie podejmie Pani żadnych kroków mających na celu walkę z obecnymi trudnościami wówczas istnieje obawa, iż może się ono przerodzić w o wiele poważniejszą fobię społeczną.
W Pani liście jest dość niejasno sformułowana kwestia ewentualnej diagnozy. Nie jestem pewna czy te podejrzenia, co do erytrofobii bądź nerwicy naczyniowej skóry zostały wyartykułowane przez specjalistę czy to jedynie Pani domysły i wnioski wysnute na podstawie lektury internetu. Jeśli to ta druga opcja to zanim zdecyduje się Pani na konsultacje psychiatryczną radziłabym wizytę u dermatologa – może się okazać, że przyczyna problemu leży w somatyce i jest dość prosta do wyeliminowania. Jeśli jest inaczej i podejrzenia, co do diagnozy wyartykułował specjalista, wówczas serdecznie zachęcam do ponownego kontaktu z nim i podjęcia się terapii. W obu przypadkach – czyli psychicznych bądź fizycznych źródłach problemu – istnieją leki, które pomogą zniwelować skutki choroby. Proszę tylko pozwolić sobie pomóc.
Pozdrawiam