Jak skończyć z samookaleczaniem się?

Mam 16 lat i chcę skończyć z tym. Mój problem zaczął się jakieś 3 miesiące temu, kiedy to coś spowodowało to, że się pocięłam, potem znowu zaczęłam się ciąć i teraz jest tak codziennie... Nie chcę już chodzić codziennie z myślą: "Chcę się pociąć...". Proszę o jakieś rady, dobre, ale nie typu "zgłoś się do psychologa" itp., bo wtedy by się moja mama dowiedziała o tym, co robię, a nie chcę, by ona wiedziała, bo doskonale wiem, co ona myśli o osobach, które się tną... Naprawdę proszę o pomoc!

KOBIETA, 16 LAT ponad rok temu
Mgr Joanna Żur-Teper
60 poziom zaufania

Witam,
problem, który opisałaś jest bardzo poważny, niestety nie wiem, jakie wydarzenie spowodowało samookaleczenie się, więc trudno o jakiekolwiek wskazówki. Jeśli pojawiają się zachowania autodestrukcyjne warto dotrzeć do źródła problemów, które to zachowanie wywołały. Wizyta u psychologa byłaby bardzo dobrym rozwiązaniem, jednak rozumiem, że obawiasz się reakcji mamy. Dlatego sugeruję, żebyś z nią porozmawiała o swoich problemach, o tym jak się czujesz, czego się obawiasz i jakie emocje towarzyszą Ci w ciągu dnia. Jeśli otworzysz się przed mamą, być może łatwiej będzie Ci poprosić ją o zapisanie do Poradni Zdrowia Psychicznego. Możesz również porozmawiać z inną osobą, którą darzysz zaufaniem. Pamiętaj o tym, że autoagresja zagraża Twojemu zdrowiu, a nawet życiu i może świadczyć o zaburzeniach nastroju. Dlatego szczerze zachęcam Cię do wizyty u psychiatry lub psychologa.
Pozdrawiam serdecznie
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Samookaleczanie się

Witam. Mam 18 lat, jestem dziewczyną. Mam problem już od dłuższego czasu... do niedawna myślałam, że sama sobie z tym poradzę, ale bardzo się myliłam. To już zaszło za daleko... gdy tylko znowu poczuję się beznadziejna i bezwartościowa, coś mnie przygnębi, coś mi się przypomni (a zdarza się to co najmniej 6 dni w tygodniu...) albo sięgam po żyletkę, albo po dużą ilość tabletek... wcześniej, jakiś rok temu, nie miałam aż tak wiele tych "strasznych" dni. Teraz to prawie codzienność. Wiem, że potrzebuję pomocy, ale boję się o nią poprosić, nie mam odwagi iść do poradni, boję się tego, co tam usłyszę... Nie wiem, jak przełamać swój strach i jak poradzić sobie sama ze sobą, bo jest coraz trudniej i coraz gorzej... :(

KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu
Mgr Joanna Żur-Teper
60 poziom zaufania

Witam,
rozumiem Twój strach przed wizytą w poradni, jednak uważam, że powinnaś jak najszybciej się tam udać. Samookaleczenia są bardzo niepokojącym symptomem i wymagają natychmiastowej interwencji. Oznaczają, że nie radzisz sobie z agresją i frustracją, a całą złość kierujesz w swoją stronę. Bardzo dobrze, że zdajesz sobie sprawę z tego, że potrzebujesz pomocy. Pierwszy krok już zrobiłaś – napisałaś tutaj.
Pamiętaj, że ludzie pracujący w poradniach są przychylnie nastawieni do swoich pacjentów, są przygotowani do udzielenia fachowej pomocy i wsparcia. Twój strach jest zrozumiały, wiele osób odczuwa lęk przed wizytą u psychologa, jednak w rzeczywistości nie ma żadnych powodów, by bać się takiej wizyty.
Być może łatwiej będzie Ci, jeśli pierwszy raz pójdziesz tam z zaufaną osobą, na przykład z rodzicem lub przyjaciółką. W nowej sytuacji może okazać się to pomocne, będziesz miała większe poczucie bezpieczeństwa. Postaraj się nie zwlekać zbyt długo z podjęciem decyzji, im więcej będziesz nad tym rozmyślała, tym trudniej będzie Ci się zdecydować.
Trzymam kciuki za Twoje powodzenie, pozdrawiam serdecznie.
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Samookaleczanie syna

Moj syn ma 15 lat od pewnego czasu sam sie kaleczy przez klopoty w szkole zmienil szkole i zaczela sie od nowal
ponad rok temu

Witam serdecznie,
Poprzez samookaleczanie Pani syn próbuje radzić sobie z napięciem emocjonalnym oraz z problemami, które ma w szkole. Proszę z nim jak najwięcej rozmawiać, tak aby nie czuł się samotny, a czuł się potrzebny, akceptowany i kochany. Warto zastanowić się również nad zapisaniem syna do psychologa. Pomocy może Pani poszukać na przykład w najbliższej poradni psychologiczno - pedagogicznej.
Pozdrawiam

0

Witam, Szanowna Pani, okres dojrzewania to trudny okres w życiu. Chłopiec nie radzi sobie z emocjami , autoagresja, bo tak trzeba nazwać samookaleczenia, jest poważnym problemem.
Spowodowana jest cierpieniem psychicznym , napięcie psychiczne i ból psychiczny są tak silne , że ustępują dopiero po zadaniu sobie prawdziwego, fizycznego bólu. Jest dużo tłumionej agresji w Pani synu,a agresja rodzi się z blokady uczuć. Pani syn jest dobrym człowiekiem, i dlatego zamiast kierować agresje na zewnątrz, kieruje ja na siebie. Pani syn nie akceptuje siebie, i dlatego ma problemy związane z kontaktami z rówieśnikami.
Ten problem sam się nie rozwiąże, proszę zgłosić się na terapię.
Pozdrawiam Dorota Kotarska

0
Jolanta Bratek Psychologia, Radom
70 poziom zaufania

Witaj,
Nie napisałaś jakiego rodzaju były to kłopoty w szkole. Czy wynikały z mobbingu, ostracyzmu, problemów z nauką, a może na tle relacji rówieśniczych. Przyczyna samookaleczeń jest bardzo ważna, bo pozwala dobrać odpowiednią interwencję. Inaczej nie wiemy na ile wspomniane samookaleczenia są poważne i zagrażające życiu, a na ile po części wynikają z "mody wśród nastolatków".
Twój syn jest w wieku nastoletnim a to jest okres krytyczny jeśli chodzi o kształtowanie się osobowości człowieka ale też jest to okres odznaczający się największym ryzykiem właśnie samouszkodzeń, którym może towarzyszyć zamiar samobójstwa lub nie.
Samouszkodzenia możemy zdefiniować jako "zamierzone wyrządzenie sobie krzywdy, celowe, bezpośrednie niszczenie tkanek ciała bez świadomej intencji samobójczej, jednak prowadzące do urazu na tyle poważnego, że wiąże się on z ich uszkodzenie"
Samouszkodzenia kojarzone są z różnymi problemami natury psychicznej oraz powodowane czynnikami stresowymi. Samouszkodzenia u twojego syna mogą mieć naturę impulsywną, powodowane brakiem kontroli impulsów, chęcią przerwania cierpienia psychicznego i zastąpieniem go właśnie cierpieniem fizycznym, nieumiejętnością przeżywania konkretnych emocji (złości, smutku) a samookaleczenia się są pewnego rodzaju strategią na poradzenie sobie z trudnymi emocjami przez ich unikania.
Ważne jest żeby jak najwcześniej przerwać taką strategię radzenia sobie z problemami, aby na zasadzie wzmacniania negatywnego nie powodować powiększania dezadaptacyjnego zachowania.
Radziłabym się udać z synem do psychologa. Na pewno jest takowy w szkole do której syn uczęszcza.
pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty