Jak sobie poradzić z matką?
Witam. Mam na imię Ewa i mam 16 lat. Bardzo często odwiedzam Państwa stronę, bo interesuje mnie tematyka depresji i niektóre objawy widzę u siebie. Ostatnio, gdy również przeglądałam tę stronę, oglądałam jakieś video tu zamieszczone i wtedy do pokoju weszła mama. Gdy zobaczyła, co oglądam, to tylko się oburzyła i powiedziała, żebym lepiej wzięła się za naukę, a nie dołowała... Ona dobrze wie, że mam jakieś zaburzenia nerwicowe i że w związku z moją niekorzystną sytuacją w szkole (brak akceptacji przez rówieśników) często jestem smutna, przygnębiona i mam myśli samobójcze.
Kiedy już z nią rozmawiam o tym, co czuję, to ona tylko mówi, że powinnam wziąć się w garść, że o niej nie pomyślę, bo ona sama ma depresję (tak twierdzi), że ludzie na całym świecie głodują, są niewidomi, niepełnosprawni itd., a ja - młoda, szczupła, ładna - z braku zajęcia się nad sobą użalam... Ona uważa, że ja sobie wszystko wymyślam... A ja naprawdę jestem przepełniona lękiem i boję się życia. Wprawdzie zapisała mnie do psychiatry, ale mimo to uważam, że tak naprawdę ma mnie gdzieś. Gdyby jej na mnie zależało, to załatwiłaby mi nauczanie indywidualne. Codzienne chodzenie do szkoły jest dla mnie niesamowitym stresem. Mam jej (mamy) czasem naprawdę dość... Pozdrawiam i proszę o pomoc.