Jak sobie poradzić z problemami z chłopakiem?

Zacznę od początku. Moja i Konrada mama razem pracują i nas poznały. Przyszedł czas studniówek i napisał do mnie, czy się spotkamy. Spotkaliśmy się, porozmawialiśmy, potem odwiózł mnie do domu. Na następny dzień napisał, czy pojadę z nim i jego kuzynką do baru. Zgodziłam się, wtedy zapytał (domyślałam się od początku, że o to mu chodzi), czy pójdziemy razem na studniówki (i on miał i ja). W sumie to partnera pewnego nie miałam, więc się zgodziłam. Spotykaliśmy się dość często, codziennie pisaliśmy na gg koło 2 h. Poszliśmy razem na sylwestra, mówił, że jesteśmy razem, że jestem jego dziewczyną. Całowaliśmy się, przytulaliśmy, rozmawialiśmy też o seksie. Jakiś tydzień temu rozmawialiśmy i on powiedział, że jestem jego koleżanką, zaprzeczając temu, co mówił wcześniej. Powiedział, że nie pamięta, aby mówił coś takiego na sylwestra. Pokłóciliśmy się wtedy, ale na następny dzień go przeprosiłam i w sumie nie wiem za co, bo ja się z kolegami nie całuję i nie przytulam. Pisaliśmy, żeby wyjaśnić sprawę, bo oczywiście on nigdy nie ma czasu na poważne rozmowy i zostaje tylko gg, a wiadomo jak to jest, coś się źle zrozumie itd. Napisał, że nie chce dziewczyny, bo przy poprzedniej to on skakał, a ona leciała na dwa fronty. Teraz mówi, że nie chce dziewczyny, bo to są zobowiązania. Jak zapytałam jakie, to odpisał, że jak będzie chciał pójść z kolegami do baru, to będzie mógł, jak będzie chciał pójśc z koleżanką gdzieś, to pójdzie, jak będzie chciał gdzieś iść z inną dziewczyną, to pójdzie. Ja zostałam zgwałcona, powiedziałam mu tylko, że ja nie patrzę na moje przyszłe związki przez pryzmat jednego kolesia, który mnie skrzywdził, bo z żadnym bym już nie była. Nie pytał o co chodzi, więc nie wie o gwałcie, ja go wypytywałam, czemu jest zrażony. Czy ja go w ogóle obchodzę? To było przed jego studniówką. Na studniówce mnie olewał, tańczył z wszystkimi dziewczynami, widział, że patrzę i specjalnie łapał za biodra czy coś w tym stylu. Nic mu nie mówiłam, bo przeciez to nie mój chłopak, ale było mi źle, wytrzymałam do końca. Teraz po studniówce już się nie odzywa, wcześniej zawsze pisał, jak był na gg, teraz nic. Do koleżanki poznanej na studniówce napisał: Cześć, cukierku :), do mnie nigdy tak nie mówił. Wczoraj przyjechali do niego koledzy, zadzwonili do mnie, czy wyjdę (mieszkamy niedaleko siebie), no to przyjechali niedaleko mojego domu, jego 2 kolegów, on i ja. Staliśmy i gadaliśmy, stwierdziliśmy, że pojedziemy do miasta na bilard, Konrad miał trening, więc musiał się spakować itd. Umówiliśmy się za godzinę, on jechał swoim autem, ja pojechałam z jego kolegami od razu do baru. Jak z nimi jechałam, to mówili, że jest strasznie zazdrosny o mnie. Teraz pytanie: Czemu? Przeciez nie chce ze mną być. Po treningu Konrad odwiózł mnie do domu, zapytał tylko gdzie byliśmy, co robiliśmy i kto był, a wracaliśmy ponad 15 minut. Szczerze mówiąc, to pierwszy raz się nie przejmowałam tym, że nie mamy o czym rozmawiać. Wczoraj jakoś to było. Myślałam, że jak go będę trochę olewać, to może weźmie się w garść. W nocy miałam dziwne sny, że on kocha jakąś dziewczynę i miał taki opis na gg, i nie pamiętam dokładnie wszystkiego, wiem, że tego nie zniosę. Dzisiaj już jest mi z powrotem źle, bardzo mocno mi na nim zależy, nie wiem, czy to miłość, czy po prostu to, że od czasu gwałtu nie miałam chłopaka i potrzebuje miłości, trochę ciepła. Nie chcę go stracić, a czuję, że wczoraj chyba go za mocno olałam. Zastanawia mnie to, czemu jest zazdrosny, czy to ma sens i jak mam sobie z tym poradzić, bo jestem w totalnej rozsypce:( Pozdrawiam, z góry dziękuję za pomoc.

KOBIETA ponad rok temu
Mgr Joanna Żur-Teper
60 poziom zaufania

Witam,

przede wszystkim powinnaś się spotkać z Konradem i wyjaśnić z nim kilka rzeczy. Ustalcie, czego oczekujecie od siebie nawzajem - w związku nie ma miejsca na domyślanie się, o co chodzi drugiej osobie. Podając Ci sprzeczne informacje, mówiąc, że jesteś jego dziewczyną, a następnie wypierając się tego, robi Ci mętlik w głowie. Jeśli podczas rozmowy nie uda Wam się dojść do porozumienia, nie powinnaś się godzić na to, żeby traktował Cię jak swoją dziewczynę. Sama napisałaś, że nie całujesz się z kolegami - niech tak zostanie.

Wygląda na to, ze Twój kolega sam jeszcze nie wie, czego chce, z tego, co napisałaś, boi się ograniczeń, jakie jego zdaniem mogą wynikać ze związku. Podczas rozmowy możesz mu przedstawić swój punkt widzenia, co Twoim zdaniem jest dopuszczalne, a co nie. Każde z Was będzie miało okazję przedstawić swój pomysł na związek i być może wtedy dojdziecie do jakichś wniosków.

Wspomniałaś o tym, że zostałaś zgwałcona, niestety, nie piszesz kiedy to się wydarzyło i czy otrzymałaś jakąś pomoc. Gwałt jest traumatycznym przeżyciem i mocno odbija się na psychice kobiety. Dlatego jeśli do tej pory nie otrzymałaś wsparcia, powinnaś zadbać o to teraz. Jest to bardzo ważne, ponieważ - nawet jeśli teraz tego nie odczuwasz – ma ogromny wpływ na przyszłe relacje z mężczyznami. Taką pomoc możesz uzyskać w Poradni Zdrowia Psychicznego.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty