Jak sobie poradzić z trudnymi snami?
Witam. Mam 20 lat i jestem dziewczyną. Tydzień temu miałam sen, że moja mama i ciocia miały wypadek. Od tamej pory cały czas boję się o moją mamę, że coś jej się stanie. Myśle o tym cały czas i to doprowadza mnie do złego nastroju. Spokojnia czuję się jak jest już w domu, ale te myśli cały czas mnie dręczą. Nie mam snów proroczych, bo już kiedyś miałam podobne sny. Podobnie czułam się gdy miałam sen o końcu świata. Wtedy gdy coś hunęło, albo gdzieś ktoś rzucił głośną petardę to ja już myślałam, że to koniec. Te myśli mogą byś spowodowane tym, że mam zbyt wybujałą wyobraźnię. Gdy coś się stanie wymyślam od razu różne scenariusze. Wiem, że mojej mamie nic nie grozi. Ale strach jest silniejszy ode mnie. Czasami płaczę, bo nie mogę sobie poradzić z tymi myślami. Tłumaczę sobie, że wszystko jest w porządku, że nie mam rzadnych podstaw żeby tak myśleć i że to był zwykły zły sen. Muszę dodać, że jestem zbyt uczuciowa. Potrafie rozkleić się byle błahostką. Funkcjonuję normalnie, ale czasami myśli nie dają mi spokoju. Boję się końca świata, śmierci. Jestem nieśmiała. Myślę, że mogę mieć też nerwicę natręctw, ponieważ dużo rzeczy robie podwójnie, większość rzeczy musi być parzysta. W pierwszej klasie liceum miałam problemy z pęcherzem, które trwają do dziś. Przed wyjściem muszę zawsze skorzystać z toalety, a gdy gdzieś wychodzę najpierw sprawdzam czy tam jest toaleta. Myslę, że to może być spowodowane tym, że w liceum miałam bardzo wymagająco wychowawczynię, której każdy się bał. To wszystko co chciałąm napisać. Pozdrawiam