Jak sobie poradzić ze strachem przed przyszłością?
Witam. Nie potrafię rozmawiać i nie wiem, jak zacząć. Może od tego, że chcę żyć normalnie. Przeżywam kryzys życiowy, nie radzę sobie w życiu i w społeczeństwie, nie radzę sobie ze stresem. Jestem człowiekiem bardzo wrażliwym, uczuciowym, jestem romantykiem, ale staram się mocno chodzić po ziemi, choć mam też marzenia, myślę, by skończyć szkołę, by założyć rodzinę, o własnym ślubie i o dziecku, myślę, by mieć dziewczynę. Ostatnio męczy mnie takie życie - wielka wegetacja - co to za życie. Rano wychodzę do pracy, po pracy wracam do domu, tak codziennie. Taka monotonia i rutyna. Jestem nieśmiały i nie potrafię nawiązać znajomości i kontaktu z innymi ludźmi, a tym bardziej z rówieśnikami. Dziwnie się moje życie potoczyło, czuję samotność i pustkę. I zastanawiam się, co jest nie tak, dlaczego nic mi się w życiu nie udaje, zastanawiam się dlaczego tak jest, że jestem samotny. Czuję potrzebę miłości i bliskości, a nie mam nic. Czuję brak dziewczyny, a chciałbym mieć dziewczynę. Lubię spacery, uwielbiam pocałunki i wspólne chwile - tego mi brak. Brak mi rodziny, ponieważ sam nie mam rodziny. Tata się mną nie interesuje, inna rodzina nie ma dla mnie czasu, a rodzina od strony wujka nie chce mnie znać, bo jestem biedny, a nie bogaty. Podobno z rodziną dobrze się wychodzi tylko na zdjęciu. Brak mi przyjaciela. Nigdy nie miałem prawdziwego przyjaciela, któremu mogę się zwierzyć, takiego od serca, choć też jest takie przysłowie, że dobrych przyjaciół poznaje się w biedzie. Nie mam kolegów i koleżanek, żyję jak pustelnik. Nie cieszę się z życia, nie daje mi ono satysfakcji, nie jestem szczęśliwy, choć jeden dzień tryskam optymizmem, a na drugi - pełny pesymizm, ale ogólnie jestem pesymistą. Nie widzę sensu życia, myślałem o samobójstwie, o tym, że jestem niepotrzebny. Chciałem się nawet zabić, no ale bezskutecznie. Myślałem o stałym związku, nawet dawałem ogłoszenia typu chłopak pozna dziewczynę. Poznałem dziewczynę właśnie przez Internet, byłem z nią prawie pół roku, ale nic z tego nie wyszło i zawsze mi nie wychodzi. Może jestem do niczego. Dziewczyna mnie oszukiwała, okłamała mnie kilka razy - że była w Stanach, a jej tam nie było, okłamała mnie, że ślub jej brata był odwołany. Później napisała do mnie SMS-a, że to nie ma sensu, że powinniśmy się rozstać, że zasługuję na lepszą i się miłość zakończyła. Kochałem ją i pragnąłem jej. Poznałem też wiele innych dziewczyn. Z jedną się spotykałem, a i tak nic z tego nie było. Napisała do mnie, że byłem cudowny, że słodko całuję i miło podrywam, ale dzięki mnie zrozumiała, że ktoś inny nią się zainteresuje. O innych dziewczynach szkoda już pisać, bo czasu za mało, żeby opowiadać, aż brak mi słów, zawiodłem się. Jak już doszliśmy do związków, powinienem dodać, że jestem uzależniony od seksu i też jestem uzależniony od masturbacji. Ostatnio się zastanawiam, co jestem wart, co ja mogę zaoferować dziewczynie, czy mogę być dobrym partnerem, czy mogę być dobrym tatą. Zastanawiam się też nad sensem swojego życia, czy coś w życiu osiągnę, czy sobie w życiu poradzę. Zastanawiam się, czy znajdę dziewczynę. Nie jestem przystojny i bogaty, a i wykształcony też nie jestem. Czy dziewczyna będzie mnie chciała? Zastanawiam się nad tym, że żadna dziewczyna nie chce mnie na jedną noc, a co mówić o całym życiu. Ja szukam dziewczyny na stałe, nie interesują mnie przelotne znajomości. Nie mam szczęścia i powodzenia u dziewczyn. Jestem nudziarz - przecież dziewczyna przy mnie się będzie nudziła, nie potrafię z dziewczynami rozmawiać. Miałem tylko jedną dziewczynę i nie jestem za bardzo doświadczony. Boję się odrzucenia. Nie mam szczęścia w miłości. Praca nie daje mi satysfakcji i szczęścia, bo pracuję w serwisie sprzątającym. Z czego mam być dumny? Nie potrafię znaleźć innej pracy, może się boję, że gdzieś w innej pracy nie dam rady. W szkole też za bardzo mi nie idzie, nie jestem asem. Moim jedynym przyjacielem jest komputer, cały dzień siedzę przed nim, nie wychodzę nigdzie z domu, chyba że do pracy. W przeszłości inni się ze mnie śmiali i mnie wyzywali od Mongoł, Goryl, Królik, Małpa itp., itd. Nie panuję nad swoimi uczuciami i nie panuję nad swoimi emocjami. Często się denerwuję i często wybucham, kiedyś potrafiłem uderzyć mamę, choć teraz z tym walczę, mam problem z nerwami, nie panuję nad nimi. Ostatnio nawet mam problemy ze zdrowiem. Mam niską samoocenę, mało doświadczenia w relacjach międzyludzkich, jestem osobą bardzo wrażliwą oraz bardzo uczuciową i emocjonalną. W moim życiu emocje odgrywają główną rolę. Nie jestem zadowolony ze swojego wyglądu, w pracy doświadczam wielu stresów, mam nawyki, których nie potrafię zmienić, czuję się sfrustrowany, gdy sprawy nie idą po mojej myśli, mam trudności z kontrolowaniem swojej złości, nie kontroluję swoich uczuć, gdy popełnię błąd, potrafię się z siebie śmiać, nienawidzę popełniać błędów. Mam skłonności do porównywania siebie z innymi, do złego nastroju, do pozostawania w tyle. Mam trudności z powiedzeniem nie, nie oceniam zbyt wysoko siebie, ale raczej krytycznie, zamartwiam się, jestem niespokojny, niecierpliwy, nie czuję się tak szczęśliwy i spełniony, jak chciałbym się czuć. Chcę znaleźć dziewczynę, chcę znaleźć przyjaciół. Cały czas myślę o przeszłości i boję się przyszłości. Mam mętlik w głowie. Dziś znów siedzę w tych czterech ścianach, z których chciałbym się uwolnić, jestem niewolnikiem własnego domu. Już tak dłużej nie mogę, duszę się w nim. Chcę gdzieś iść, a nie mam gdzie. Tak dłużej nie mogę, mam tego wszystkiego dość, chciałbym się nie obudzić i się nie męczyć. Sam nie potrafię się zabić. Co to życie jest warte? Jest mi ciężko i nie wiem jak to wszystko zmienić. Chcę znów zacząć żyć, chcę się zmienić i chcę zmienić swoje życie. Ale się rozpisałem. Pozdrawiam