Jak sobie poradzić ze strachem przed wyjściem z domu?
Witam. Mam 17 lat. Ogółem jestem osobą o bardzo dużym poczuciu humoru, wesołą, jaką przystało na mój wiek. Od pewnego czasu wszystko się zmieniło. Mianowicie wydaję mi się, że objawy nasiliły mi się. Gdy byłam mała, nie mogłam żyć bez mamy, musiałam być wszędzie z nią, jak wychodziła i długo nie wracała, to płakałam, bo myślałam, że coś jej się stało. Gdy byłam w 3 klasie, mama pojechała do pracy, bo nie przelewało się. Dodam, że od małego mieliśmy problemy z moim bratem, chorował, później miał problemy z narkotykami. Atmosfera cały czas była nerwowa. Krzyk, płacz i smutna mama. Brat zaczął się leczyć i teraz jest ok. Nie używa narkotyków 7 lat. Także wróciło to do normy. Ale zgubiłam wątek.
Gdy mama pojechała, to nie mogłam sobie znaleźć miejsca, płakałam dzień w dzień, potem uciekałam z domu i wydaje mi się, że wmówiłam sobie chorobę! Bo pomyślałam sobie : Chcę być chora!! Bo wiedziałam, że mama wtedy wróci. Mój tato ogólnie jest nerwowy, nie chciałam być z nim sama. Dodam, że miałam małą siostrę i ciągle musiałam się opiekować. Nie jestem osobą biedną, po prostu rodzice chcieli trochę zarobić, żeby wyremontować mieszkanie. Na początku moje objawy były tylko takie, że miałam zmniejszony apetyt nic nie jadłam!Wpychałam 1 kromkę na siłę. I nic nie mogłam jeść. Od tamtej pory źle się czuje cały czas. Objawy na początku nie były silne, ale teraz jest gorzej.
Cały czas boli mnie głowa, mam zawroty głowy, napady gorąca, duszności, uczucie ciasnoty w klatce piersiowej, ból, trzęsą mi się ręce, wieczorem cały czas szumi mi w uszach, ogólnie jestem wrażliwa na hałas. Często myślę o tym, że jestem chora, wmawiam sobie, że mam raka albo coś tego typu. A nie byłam u lekarza z tym, bo się panicznie boje! I pochodzę z małego miasteczka, gdzie ciężko o normalnego lekarza. Ogólnie mam lęki, jak jestem w sklepie zaraz myślę, że coś mi się stanie. Byłam osobą towarzyską, a teraz nie chce nigdzie wychodzić, ani na dyskoteki nigdzie! Boje się otwartej przestrzeni albo nawet wyjazdu na zakupy, bo myślę, że zaraz coś mi się stanie. Dodam, że z 3 lata temu zemdlałam, byłam u lekarza, ale ona mówiła, że młodzież czasem tak ma.
Nikt nie wie o moim problemie, bo nikomu nie mówię. Często się modle o to, żeby nic mi nie było. Nie wiem co mam robić. Mam chłopaka, dobre oceny, nie jestem brzydka, ale strasznie narzekam cały czas, wszystko mi nie pasuje i szukam dziury w całym. Proszę o pomoc! Pozdrawiam!