Jak szukać pomocy?
Mam 17 lat. Byłam wychowana w ciągłym stresie, ponieważ moja sytuacja w domu nigdy nie była "za ciekawa". Odkąd pamiętam boję się surowego ojca, który podnosił na mnie i na brata rękę. W dość młodym wieku odkrywałam jego zdrady, o czym w rodzinie wiedziałam tylko ja. Często słyszałam kłótnie między rodzicami, właściwie to mieli takowe codziennie z rana, kiedy myśleli zapewne, że nikt ich nie słyszy. Kłótnie były cały czas pomiędzy różnymi członkami rodziny. Także w szkole były problemy, w drugiej klasie gimnazjalnej byłam nawet zawieszona w prawach ucznia. Czułam się potwornie, w międzyczasie trafiła się bardzo mocna, trwająca prawie 6 lat nieodwzajemniona miłość.
Teraz jest lepiej, rodzice się jakoś dogadują, byłoby dobrze, gdyby nie śpiączka starszego o 2 lata brata, powoli wraca do siebie, niedługo wraca po rehabilitacji do domu, jednak jest kaleką i to bardzo zmienia życie nie tylko jego, ale i całej rodziny. Teraz czuję, że nie mam przyjaciół. W chwilach trudnych nie mam się do kogo zwrócić. Myślę, że mogę mieć zaburzoną psychikę w jakiś sposób, bo od 3 lat około nie mogę normalnie spać, nie ufam ludziom, czasami się ich boję i pragnę się przed nimi schować, unikam imprez ze znajomymi, ponieważ zawsze na takich imprezach myślę, że jestem gorsza od wszystkich. Boję się tego co będzie. Przyszłość wydaje się taka niepewna.
Opisałam po części moją sytuację i pytam, czy to może być depresja? Myślałam, aby pójść do psychologa (na początek), jednak nie wiem, czy jest możliwość bezpłatnych wizyt i czy potrzebne jest skierowanie np. od lekarza rodzinnego. Ja nie mam pojęcia, jak to działa. I czy o tym, że chodzę do specjalisty musieliby wiedzieć rodzice. Nie ukrywam, że nie chciałabym, aby wiedzieli. Czuję, że sama nie dam rady.