Jak uczynić swoje życie normalniejszym bez pomocy lekarza i rodziny?
Nigdy w życiu nie miałam stabilności... Teraz też jej nie mam, przeważnie jestem smutna, zła, czuję się bezsilna, uważam, że wszystko psuję, zawsze muszę się wpakować w jakieś kłopoty. Staram się to ukrywać, tłumić to wszystko, ale czasami, jak jestem sama, to już nie wytrzymuję! Jakiś czas temu w bólu znajdowałam ukojenie, ale to się za bardzo rzuca w oczy... Myśli samobójcze też nie są mi obce, kiedyś można było powiedzieć, że to moje marzenie...
Jakiś rok czy dwa lata temu próbowałam się zabić, ale mi się nie udało... Z jednej strony to dobrze, bo moja mama ma chore serce i nie chciałabym jej za sobą pociągnąć... Moi rodzice są po rozwodzie, mieszkam z mamą, która jest pielęgniarką, ojciec mieszka ze swoją dziewczyną 300 km ode mnie i nie mam z nim za dobrego kontaktu (on jest emerytowanym wojskowym). Chcę jakoś wszystko sobie poukładać, ale mi się to nie udaje... I to mnie jeszcze bardziej denerwuje...