Jak udowodnić mężczyźnie, że jego zachowanie wskazuje, że najbardziej zależy mu na pieniądzach i znajomych?
Witam:) Mam na imię Anita i mam 21 lat. Obecnie studiuję i pracuję. W związku jestem już od 5 lat. Mój partner w tym roku mi się oświadczył. Ale nie w tym problem. Otóż 2 lata temu, kiedy zaczęłam studiować, postanowiliśmy zamieszkać razem, gdyż pochodzimy z różnych miejscowości. Niestety nie udało nam się to, ponieważ nasze zarobki były za małe, aby zamieszkać w Bydgoszczy. Adrian (mój partner) postanowił wyjechać za granicę. No i się zaczęło. Na początku był to dla mnie bardzo ciężki okres, ale wytrzymałam. W międzyczasie wydarzył nam się wypadek. Podczas niedzielnego poranka Adriana zabrali do szpitala i 3 dni leżał w śpiączce. Tragedia. Na szczęście już jest wszystko ok.
Wiadomo, pieniądze, jakie są zarabiane tutaj w Polsce są śmieszne w porównaniu do zarobków w Anglii. Adrian stał się bardzo pazerny na pieniądze. Znalazł tam przyjaciół, których nie odstępuje na krok. Po 7 miesiącach wrócił, ale to już nie był ten sam Adrian. Liczyła się tylko kasa, jego przyjaciel Victor, a ja byłam na końcu. Nie było już tej iskry między nami. Ciągle tylko Anglia, Anglia, Anglia... We wrześniu br. znowu wyjechał. Twierdzi, że nie wyobraża sobie życia w Polsce, a ja bez niego:) W skali od 0 do 10 ma ze mną kontakt na 1. Tak, to jest najgorsze. Twierdzi, że nie ma czasu, że pracuje. Zawsze znajdzie jakąś wymówkę. A na koniec, że i tak mnie kocha. Najgorsze jest to, że z rodziną się kontaktuje, a ze mną nie.
Po wypadku miał ograniczyć pracę, a teraz w weekend idzie na nadgodziny, bo kasa. Nie wiem, co robić. Kocham go, ale nie chcę być tak traktowana. Na portalu Nasza-Klasa wstawił sobie zdjęcie z koleżanką - Agą (przytuleni do siebie) :(. Twierdzi, że to tylko koleżanka. I nie mam być o co zazdrosna, tym bardziej że ona ma 2 dzieci. Czy oby na pewno? Przed wyjazdem do Anglii wyjechał na weekend do znajomych do Torunia. Miałam jechać z nim, ale stwierdził, że chce sam jechać. Ona też tam była - ta Agnieszka.
A, i jeszcze jedno. Podczas pobytu w Polsce Adrian miał ograniczoną możliwość wypłacania pieniędzy (chodzi o konto angielskie). Podczas gdy płacił już mu Zus (chorobowe), otrzymywał wpłatę na konto raz na miesiąc. Dawałam mu radę, aby sobie zawsze wypłacał więcej, ale twierdził, że mu nie potrzeba. I tak potem żałował (nie miał kasy). Ale nigdy nie wysłuchał moich uwag. Dopiero jak ta Agnieszka mu powiedziała, że już przez miesiąc nie dostanie, posłuchał jej i zrozumiał. O co chodzi? Czy ja coś robię źle? Może jestem za dobra w związku? Pozdrawiam