Jak uratować związek przed rozpadem?
Witam. Mam problem. Od dłuższego czasu nie wiem, co mam robić? Zacznę od początku. Mam 29 lat. Od 14 lat jestem w związku, od 2 lat mężatka z mężczyzną, którego bardzo kocham. Układało się nam różnie, raz było dobrze, a raz źle. Kiedyś on spotykał się z moją koleżanką ze szkoły za moimi plecami, dowiedziałam się o tym po jakimś czasie, wybaczyłam mu. Potem było trochę lepiej. Ale później to ja zawiodłam. Jakieś ponad 9lat temu pod wpływem alkoholu zdradziłam go, zaczęło się od tego że podniósł na mnie rękę. Na poczatku chciałam tego, ale naprawdę bardzo tego żałuje. Nie długo później doszlo do drugiego razu na trzezwo ale przerwałam w trakcie powiedziałam że tak już nie mogę. Zepsuło nam się łóżko nie sypialismy razem, żyliśmy po prostu obok siebie, żeby tylko być. Nigdy nie mogłam się zdecydować na szczera rozmowe o tym co się stało co zrobilam. Teraz, kiedy było naprawdę dobrze, on się o tym dowiedział i się wszystko popsuło. Przyznałam się do tego, ale on nie potrafi mi wybaczyć i co więcej, nie wierzy mi, kiedy mu mówię i opisuję jak to wyglądało. Ciągle mówi, że ja kłamię. Że jest mężczyzną o on sobie może wyobrazic jak to wyglądało i napewno nie tak jak mowie. Ok przez 7 lat kłamałam non stop. Ale ja naprawdę kocham go nad życie, mamy 2 corki i chcę to naprawić, obiecałam, że nigdy więcej tego nie zrobię, naprawdę bardzo tego żałuję i nie wyobrażam sobie życia bez niego. On mówi, ma wahania nastrojów raz jest dobrze, tulimy się całujemy, kochamy, jest wspaniałe a na drugi dzień jest znowu jazda bez trzymanki. Nie wiem, co mam robić? Trwa to już trzeci miesiąc, rozmawiamy, jest dobrze, a za chwilę jest źle. Co mam robić? Jak go przekonać, że możemy razem odbudować ten związek? Nie radzę sobie z tym. Kocham go najbardziej na świecie, powoli tracę chęć do życia. Nie chce mi się jeść, nie chce mi się żyć (tylko dzieci mnie jeszcze trochę trzymają), często płacze i myślę, co mogę zrobić żeby naprawić swój błąd. Naprawdę nie chciałam tej zdrady, pod wpływem alkoholu stało się. Nie wiem co dalej? Jak ratować tę miłość? Jak walczyć o to, żeby mi wybaczył i zrozumiał, że naprawdę tego żałuję i że bardzo go kocham? Proszę, pomóżcie mi