Jak uwolnić się od psychopaty?
Jakiś czas temu byłam z psychopatą. Później on zniknął, zaczął niszczyć życie komuś innemu. Niestety ostatnio spotkaliśmy się i znowu dałam się nabrać na "zmianę". Wmawiał mi i sobie, że się zmienił i ma jakieś cele w życiu. Udawał, że przeżył dużo przykrych wydarzeń (które najprawdopodobniej nie miały miejsca) i że mnie wtedy przy nim nie było. Wymyślał różne historie, codziennie kłamał, później gubił się w swoich kłamstwach, przyparty do muru unikał odpowiedzi, odwracał kota ogonem. Jest zapatrzony w siebie i pozbawiony jakichkolwiek uczuć. Nie liczy się ze zdaniem innych, każdy dla niego jest "gorszy". Bez używania wulgaryzmów potrafi poniżyć i upokorzyć. Bardzo denerwuje się, gdy widzi, że nie daję wciągać się w dyskusję. Wszyscy ludzie są dla niego wrogami i na wszystkich musi się mścić, choć nie ma ku temu powodów. Potrafi symulować choroby, zna się na prawie, medycynie, psychologii. Jest wygadany i elokwentny, ale też agresywny i porywczy. Ma problem z alkoholem, choć nie chce się do tego przyznać. Wyzywa mnie, a za chwilę mówi, że kocha. Manipuluje mną w taki sposób, żebym wszystko straciła. Wyłudził ode mnie pieniądze. Wzbudzał moje współczucie i wykorzystał moją słabą osobowość. Nie wiem, czy już dał sobie spokój i nie wiem, czy podać go do sądu o te pieniądze, czy lepiej dać sobie spokój, żeby o mnie zapomniał? Czy da sobie spokój i przestanie zwracać się do mnie z wyimaginowanymi problemami?