Jak uwolnić się od tyrana jakim jest mój ojciec?

Witam!   Jestem 27 letnią mamą 2,5 letniego synka. Całe życie miałam przerąbane. Zacznę od początku. Ojciec całe życie wyżywał się się nad nami (mamą, siostrą i mną). W wieku około 8 lat o mało nie zabił mojej mamy przy mnie. Powodem były pieniądze. A jest o tyle sprytny, że robi wszystko, żeby ta druga osoba zaczęła awanturę. Wtedy było tak niestety, pamiętam to jakby to było wczoraj. Ojciec wiercił mamie dziurę w brzuchu, wyzywał ją od najgorszych, łaził za nią krok w krok, popychał ,szturchał. Mama nie wytrzymała i rzuciła szklanką w ścianę żeby się wyżyć. A co on zrobił? Zaczął w nią rzucać szklankami z duraleksu (ja za nią stałam). Wybił na niej całą zastawę, a ona nie uciekała bo stałam za nią i bała się, że mnie zrani. On sobie poszedł, a ja z zakrwawioną mamą siedziałam w kuchni. Przyszła siostra ze szkoły i mama wtedy zemdlała. Więcej z tamtego dnia nie pamiętam. I tak było cały czas. Mama była zieonkowską kur*ą, szmatą itd. Ja od 10 miesiąca życia mam padaczkę i zawsze mnie bił po głowie i wyzywał od debili, kretynek jak coś mi więcej czasu zajmowało w nauce niż innym lub jak czegoś nie rozumiałam. Minęły lata, mama wyjechała za granicę do pracy, a ja wyszłam za mąż. Tylko najgorsze, że zostałam w domu rodziców. Nadal byłam kur*a, jak mąż raz stanął w mojej obronie to tak go uderzył, że o mało nie stracił przytomności i wiecznie powtarzał, że jak babie się nie przypierd*li, to nie zrozumie. I niestety mąż nie tylko dlatego zaczął mnie bić, pić. Rozwiodłam się z mężem, bo miałam tego dosyć. Tyle, że z własnym ojcem nadal miałam piekło. Byłam szmatą, kretynką. Zasuwałam, gotowałam, a on wiecznie się czegoś czepiał - to nie tak i tak w kółko. Najgorsze, że zaczyna się tak wyżywać na moim synku. Popycha go, wyzywa go od jebnięt*ch debili jeżeli nie założy kapci cały czas, mówi do niego, żeby mnie nie słuchał, bo będzie takim samym debilem jak jego rodzice (czyli ja i mój były mąż). Ja mam dosyć, coraz częściej myślę, żeby się zabić, ale dziecko trzyma mnie przy życiu. A co najgorsze coraz częściej myślę, żeby zabić ojca i mieć święty spokój. Na szczęście od tej myśli też odgania mnie syn, którego trzeba wychować. Nie mam gdzie iść. Pracuję, ale nie stać mnie na wynajęcie mieszkania. Co mam zrobić aby się od niego uwolnić? Moja mama nadal siedzi za granicą i potarza tylko, że muszę to wytrzymać. Wcale nie muszę, to jest jej mąż jej wybór, a nie mój - dlaczego ja mam cierpieć i moje dziecko? Pomóżcie

KOBIETA ponad rok temu

Witam!
Zachęcam panią do poszukiwania pomocy. Taką pomoc uzyska pani między innymi w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, gdzie powinna mieć pani dostęp do psychologa jak i prawnika. Być może skuteczne byłoby złożenie pozwu do sądu, ale takie rzeczy doradzi już pani prawnik.
Proszę pamiętać, że w tym wszystkim musi mieć pani wsparcie bliskiej osoby, z którą może spokojnie porozmawiać o tym, co dzieje się w domu. Może pani skorzystać z pomocy psychologa w ośrodku, z którym popracuje pani nad poczuciem własnej wartości.  Myślę, że bez konkretnych kroków, typu skierowanie sprawy do sądu o znęcanie się, trudno cokolwiek zrobić. Oczywiście najlepszym byłoby wyprowadzenie się z domu. Może pani również złożyć wniosek o mieszkanie z przydziału z miasta.

Proszę zawalczyć o siebie i dziecko.
Pozdrawiam
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty