Jak zachowalibyście się na moim miejscu?
Mieszkam z mamą (rozwiodła się z moim tatą). Od około 2 lat kilka razy w tygodniu przyjeżdża do nas taki facet, którego poznała. Jak do nas przyjeżdża, to na kilka dni, bo (mieszka w innym mieście blisko mojego) i nocuje u nas. Na początku było wszystko OK. Zachowywał się jak normalny człowiek, ale od jakiegoś czasu jest tak denerwujący, że miałabym ochotę się go pozbyć. Nigdy nie darzyłam go sympatią i nie potrafię go polubić, nie wiem, czemu tak jest. Czuję się strasznie, gdy on cały czas podlizuje się mojej mamie, przedrzeźnia mnie, ale moja mama zawsze ma do mnie o wszystko pretensje. Na przykład nie odezwę się do niego tak, jak ona sobie życzy, to już na mnie krzyczy i daje jakąś karę :/ On nawet mi pokazuje środkowy palec czasami. Jak jestem sama z mamą, to wszystko jest dobrze, dogadujemy się, ale jak przyjeżdża mój "ojczym", to wszystko się zmienia. Traktuje go jak małe dziecko, któremu trzeba usługiwać. Myślę, że nigdy się z nim nie dogadam. Pomóżcie mi.