Jak zapomnieć o chłopaku?
Witam! Mam 16 lat. Wiem, że to mało i może wydawać się dziwne, ale jestem zakochana. Rok temu pewien chłopak zaczął rozmawiać ze mną, mówił mi piękne, cieplutkie słówka (rozkochał mnie w sobie). Znam go od dzieciństwa i nigdy nie zwracałam na niego uwagi, ale on sprawił, że się w nim zakochałam. Zaczęliśmy się spotykać, wspólne spacery, rozmowy, przytulanie sprawiły, że kochałam go coraz bardziej. Oczywiście nigdy mu tego nie mówiłam, bo sama nie wiedziałam, czy go kochałam, ale teraz wiem, że tak. On zawsze mówił, że chce się ze mną przyjaźnić, ja również. Tak w ogóle nigdy nie liczyłam na to, że kiedyś z nim będę, ponieważ jesteśmy jakoś spokrewnieni. Przez pół roku spotykaliśmy się, rozmawialiśmy ze sobą. Póżniej dochodziły do tego pocałunki, więc zdziwiło mnie to, ponieważ przyjaciele tak nie robią. Później źle się z tym czułam, nikt o tym nie wiedział, tylko ja i on. Odzywał się do mnie tak raz na 2 tygodnie. Dowiedziałam się, że on ma dziewczynę. A mi mówił, że nie ma. Więc powiedziałam mu, że jemu chodzi o to, by się zabawić mną, ale on mówił, że to nieprawda. Obraziłam się na niego. I nasza niby przyjaźn się zakończyła. On nigdy do mnie nic nie czuł, a sprawił, że ja strasznie się w nim zakochałam :( Powiedziałam o tym mamie, a ona zaczęła mi tłumaczyć, że to było złe, że się spotykalismy i w ogóle, ale że czasu się już nie cofnie i że trzeba zapomnieć... A ja przypominam sobie te piękne chwile i rozpaczam za tym, że to już tylko wspomnienie. Nie potrafię zapomnieć jego. Zajmuję się innnymi sprawami, ale i tak ciągle wracają te wspomnienia. W szkole, w domu, w sklepie czy w kościele o nim myślę, to jest silniejsze ode mnie. Nie mam przyjaciółki z którą mogłabym pogadać. Mama się na mnie denerwuje, mówi, że ja nie chcę o nim zapomnieć, a tak naprawdę ja bardzo chcę, tylko to jest silniejsze ode mnie. Więc z mamą już też na ten tamat nie mogę rozmawiać. Czasami mam myśli, że to życie jest bezsensu. W nocy i w dzień myślę o nim, śnię, rano jest moją pierwszą myślą. Tak naprawdę chciałabym o nim zapomnieć i się odkochać, ale nie potrafię. Czasami wpadam w taką histerię, że cały dzień mogę przeleżeć i przepłakać przez niego. Nie wiem już, co robic? Czy mam jakąś chorobę, czy jak?