Jaka dieta będzie dla mnie najzdrowsza i najskuteczniejsza? Proszę o poradę
Witam! W marcu skończę 16 lat. Mam 174 cm i ważę 86 kg. Mój tryb życia? Hmm... Sama nie wiem. Rano wstaję, jem śniadanie i idę do szkoły. W szkole jestem osiem godzin. Potem wracam do domu, jem obiad, robię lekcje, uczę się, oglądam telewizję, sprawdzam pocztę i tyle. Nie jestem osobą zbyt aktywną, tyle co na w-fie. Od najmłodszych lat zmagam się z nadwagą, ale niestety nie widać rezultatów. Stosowałam różne diety, m.in skorzystałam z koktaili Herbalife niestety, ale kiedy przestałam je spożywać, przytyłam dwa razy tyle, co zdążyłam schudnąć.
Byłam też na diecie tzw. prezydenckiej i wielu, wielu innych, jednak żadna z nich nie przyniosła rezultatu. Jest może i w tym trochę mojej winy, gdyż nie mam silnej woli i uwielbiam słodycze, choć w gruncie rzeczy mogłabym ich nie jeść. W mojej rodzinie są osoby otyłe, moja babcia ze strony taty była otyła, sama jej nie znałam, ponieważ zmarła przed moimi narodzinami. Rodzice moi są szczupli, tak samo jak rodzeństwo.
Niedawno podjęłam sama kroki ku ponownemu odchudzeniu się i udałam się do lekarza, wyniki nie wyszły najlepsze, a lekarz powiedział tylko tyle, żebym sobie poszukała dietę 1500 kalorii. Z początku ograniczyłam posiłki, ale póżniej wszystko wróciło do starego porządku. Mój przykładowy jadlospis to: -rano, ok. godz. 7.20 - kromka ciemnego pieczywa posmarowana prawdziwym masłem i do tego mały jogurt Jogobella, -w szkole, ok.godz.10.30 - jem kanapkę też z ciemnego pieczywa, z szynką, serem żółtym, sałatą i np. pomidorem; na którejś z przerw jeszcze jabłko, w szkole piję wodę niegazowaną. -wracam do domu ok. godz.15.00, jem obiad, który składa się np. z talerza zupy pieczarkowej, a na drugie np. 1 kotlet mielony, mała łyżka ziemniaków i surówka. W niedzielę mamy najczęściej na śniadanie kiełbasę na gorąco, bądź parówki. Na obiad oczywiście rosół, a na drugie kotlet schabowy i surówka. Kolacji nie jadam.
Jak już wcześniej wspomniałam, uwielbiam słodycze i jak na razie spożywam je codziennie w formie bułki słodkiej, batona czy czekolady. Jem również owoce i warzywa. Nie choruję na żadne choroby. Moim problem jest również to, iż nie potrafię wyrobić sobie nawyku picia dużej ilości wody. Dzieje się to tylko wtedy, kiedy jestem spragniona, a dzieje się rzadko. To, co mną kierowało, aby to wszystko napisać, to chęć nareszcie zrzucenia chociaż kilku tych kilogramów, ale tak, aby nie powróciły.
Bardzo proszę o pomoc, gdyż sama sobie nie poradzę, a na wizyty u dietetyka mnie po prostu nie stać, bo są ważniejsze wydatki. Tak jak już wspomniałam, walczę z nadwagą już parę ładnych lat, przez co nie raz zostałam obrażona i wyśmiana. Proszę bardzo o pomoc, która jest mi naprawdę potrzebna. Jeśli można by było, to proszę o jakiś plan diety. Chodzi mi tu o rozpisanie posiłków (z czego miałyby się składać, jaka ilość oraz o jakich godzinach). Tylko takich, na które każdego może stać, gdyż znam wiele diet, które moją w sobie produkty nie z tej ziemi i nie na moją kieszeń. Jeszcze raz gorąco proszę o pomoc! Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam oraz czekam na odpowiedź! :)