Jaki ON ma cel w tym, że gra ponownie na moich uczuciach?

Byłam w dwuletnim związku z mężczyzną, który zostawił mnie, bo to było najwygodniejsze dla niego rozwiązanie. Przez 2 lata trwania związku nie było mowy o zamieszkaniu czy pomieszkiwaniu u niego, ja naciskałam, bo wypalałam się każdego dnia z tęsknoty za wspólnym życiem. Miałam proste marzenia – dom, rodzina, miłość, spokój, szczęście, wspólne plany… On wolał dyskoteki (narkotyki), siłownię (sterydy), seks (ale nie ze mną, tylko wolał sam zaspokajać się, patrząc na panienki w Internecie – miał nawet swoją stronkę). Z mojej strony pojawiły się zakazy, że ma przestać oglądać panienki w Internecie, że mam już dość, naciskałam na wspólne mieszkanie, to doczekałam się po 2 latach półki, a on nie wytrzymał tego. Opisywać można w nieskończoność to, jak bardzo mnie skrzywdził. Teraz przejrzałam i obudziłam się ze snu. Rozstanie skończyło się wizytą u psychologa, który pomógł mi uświadomić sobie, że żyłam z psychopatą i człowiekiem uzależnionym. Po 4 tygodniach od dnia, w którym mnie zostawił chciał wrócić (na jeden dzień, jak się okazało) i spędzić ze mną resztę życia. Pokazałam mu, że chcę spróbować i dać nam szansę, bo wierzyłam, że w końcu zrozumiał, że aby budować związek, to trzeba być razem. W ciągu kilku dni okazało się, że nie jest pewien uczuć do mnie. Potraktował mnie jak wielkie zero i znowu odszedł bez słowa wytłumaczenia. Były święta, sylwester, a ja nawet życzeń noworocznych od niego nie otrzymałam. Dzisiaj, znowu po miesiącu, chce wrócić. Mówi, że się wystraszył wtedy, że teraz chciałby wynagrodzić mi podwójnie krzywdy, które mi wyrządził, tylko że ja dzisiaj już mu nie wierzę, w żadne jego piękne i czułe słowa. Myślę, że on celowo manipuluje moimi uczuciami, że wcale tak nie jest, że mnie kocha i chce być ze mną do końca życia. Bo gdyby mnie kochał, nie doprowadziłby mnie do wielkiej rozpaczy, nie dopuściłby do tego, aby moje życie rozsypało się w drobne kawałki. Najgorsze jest to, że tęsknię za nim, a kiedy on co kilka dni gra na moich uczuciach, wysyłając SMS czy maila, to tęsknię jeszcze mocniej. Jestem silna, nie odpisuję, nie reaguję (chociaż raz już się złamałam). Boję się, że znowu dam mu się nabrać na jego nic nie znaczącą grę. Przecież taki typ psychopaty może wiele. Przede mną kolejna wizyta u psychologa, która, mam nadzieję, da mi siły i pomoże zrozumieć jego postępowanie. On mnie nie kocha, a pomimo tego ciągle przypomina mi, że jest na tym świecie. Dlaczego tak się dzieje? Jak od niego się uwolnić, pomimo że kocham nadal? Jaki ON ma cel w tym, że gra ponownie na moich uczuciach? Przecież odszedł już dwa razy. Gdyby mnie kochał i był człowiekiem o czystych zamiarach, nie potraktowałby mnie jak kogoś, kto nie zasługuje na szacunek. Czy on będzie tak długo grał na moich uczuciach, aż osiągnie swój cel? ZAŁAMANA

KOBIETA ponad rok temu

Skala zapominania

Witam Panią!

Rozumiem Pani ból i rozterkę. Znajduje się Pani w trudnej sytuacji, jednak proszę zwrócić uwagę na jeden aspekt: wspomniany mężczyzna tak długo będzie 'grał na Pani uczuciach', jak długo mu Pani na to pozwoli. Podstawową kwestią jest to, aby podjęła Pani decyzję, czy wierzy Pani w powodzenie tego związku i czy chce mu Pani dać kolejną szansę. Proszę się też zastanowić, jakie są Pani potrzeby i oczekiwania względem związku z mężczyzną, i czy opisany przez Panią związek zaspokajał te potrzeby i spełniał oczekiwania. Warto byłoby też, aby zastanowiła się Pani, czego tak naprawdę brakuje Pani po rozstaniu oraz które słowo lepiej opisuje relację z omawianym mężczyzną: miłość czy (toksyczne) przywiązanie.

Uważam, że spotkania z psychologiem są bardzo dobrym pomysłem. Myślę, że pomogą one Pani w znalezieniu odpowiedzi na powyższe pytania.

Nie znam Pani byłego chłopaka, dlatego trudno jest mi wskazać przyczynę takiego, a nie innego zachowania z jego strony. Pisała Pani o zaburzonej osobowości - na odległość nie mogę tego wykluczyć ani też potwierdzić. Prawdą jednak jest, że osobowość antyspołeczna potrafi manipulować otoczeniem w sposób bardzo sprytny, a przy tym wyrachowany, jednocześnie uzależniać od siebie bliskich. Ucieczka ze związku z taką osobą jest wyjątkowo trudna, dlatego wsparcie ze strony psychoterapeuty w takim wypadku odgrywa kluczową rolę. Dlatego tym bardziej cieszę się, że zdecydowała się Pani skorzystać ze specjalistycznej pomocy.

Tymczasem sugerowałabym, aby postarała się Pani odciąć od byłego chłopaka, przynajmniej do czasu podjęcia ostatecznej decyzji. Może konieczna będzie zmiana telefonu lub adresu mailowego, jeśli uporczywy kontakt z jego strony będzie dla Pani zbyt uciążliwy. Jednak przede wszystkim proszę postarać się zadbać o siebie, o czas na rozrywkę i odpoczynek. Najważniejsze w tej chwili jest to, aby zaczęła Pani myśleć kategoriami swoich potrzeb i kierowała się tym, co jest dla Pani dobre.

Pozdrawiam!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty