Witam,
Miesiąc temu byłem u lekarza, ponieważ nagle zaczęło mnie lekko kłuć w lewym
jądrze. Naczytałem się w internecie o konsekwencjach niezbadania jąder, więc natychmiastowo wyruszyłem. Doktor przebadał mi jądra i zrobił
usg. Wykryto torbiel 3mm (coś w tym stylu) i podobno to nic groźnego, może sama wchłonąć. Po paru dniach
ból ustał. Mija parę tygodni i ból powrócił. Boli tak samo, lekkie kłucie i nic więcej. Nie boli ciągle, ale tak co godzinę przez parę minut i przestaje. Gdy się skupie na innej czynności, bólu nie czuję. Może to jakiś
nerwoból, gdy pomyślę o jądrze to zaczyna mnie boleć? Może mieć to związek z
nerwicą lękową? Dodam, że kiedyś miałem podobną sytuację z lewym okiem, wmawiałem sobie, że mnie uciska, a tak naprawdę nie uciskało. Tylko teraz rzeczywiście czuję lekkie kłucie w jednym miejscu. Może mieć to związek z nadmierną kąpielą w gorącej
wodzie? Zawsze lubię się długo kąpać, minimum godzinę. Póki co unikam kąpieli, biorę
prysznic. Codziennie badam jądro i żadnych zmian nie widzę, wygląda tak, jak wyglądało zawsze. Czy ma to związek z dojrzewaniem? Czy mogę się masturbować?
Dziękuję za pomoc!