Witaj!
Mam zbyt mało informacji na Twój temat, aby napisać coś więcej, nie znam Twojej sytuacji w domu, nie napisałeś, ile ten stan już trwa, w jakim jesteś wieku. Co masz na myśli, pisząc, że "będzie się cierpiało"? Czy masz na myśli konkretne cierpienia, czy smutek egzystencjalny związany z rozmyślaniem o tym, ile jeszcze cierpienia może Ciebie teoretycznie spotkać? Dlaczego w domu trudniej Ci ten stan wytrzymać, co konkretnie go nasila?
Uderzenia gorąca, podobnie jak wahania nastroju, smutek, przemyślenia nad sensem życia są normalnym, przemijającym objawem okresu dojrzewania. Nie powinny być jednak tak intensywne, aby utrudniały normalne funkcjonowanie. Dorastając, człowiek zdaje sobie sprawę z wielu rzeczy, których wcześniej nie dostrzegał, zaczyna odkrywać swoją odrębność od najbliższych, od systemu, w którym funkcjonuje, zaczyna szukać swojej własnej drogi w życiu. Co takiego jest w Twoim domu, co nasila te nieprzyjemne stany? Możliwe, że zacząłeś dostrzegać jakąś nieprawidłowość, która takie nieprzyjemne uczucia wywołuje/wzmaga. Spróbuj zastanowić się nad tym. Namawiam Ciebie również do spotkania z psychologiem.
Spróbuj porozmawiać o swoich problemach z psychologiem w Twojej szkole lub poproś o skierowanie do poradni psychologicznej. Nie czekaj, "aż samo przejdzie", dopóki nie odkryjesz przyczyny złego samopoczucia, problem może się stopniowo nasilać.
Serdecznie Ciebie pozdrawiam i życzę powodzenia!