Kiedy uporam się z traumą, jaką przeżyłam w związku?

Witam! Mam 22 lata i nie potrafię poradzić sobie sama ze sobą. Ubiegłego roku zakończył się mój bardzo burzliwy 4 letni związek. Pomimo, że obecnie jestem z bardzo dobrym człowiekiem wciąż rozpamiętuje złe chwile z przeszłości, ciągle wracam do sytuacji które rozbiły mnie od środka. Pamiętam, że przez ostatnie dwa lata czułam się okropnie, zdrada, kłamstwa, złe traktowanie, zmuszanie do pewnych zachowań i nawet agresja doprowadziły do tego, że mój poziom wartości, samoocena spadła na najniższe szczebla. Nie radziłam sobie z niczym, stałam się wrakiem do którego było niebezpiecznie się zbliżyć.   Moje relacje z byłym partnerem bardzo mnie zmieniły. Już pod koniec tego związku stałam się bardzo konfliktowa, nie umiałam rozmawiać z innymi, wszystko co do mnie mówiono odbierałam negatywnie, nie dopuszczałam już dobrych myśli do siebie, chodziłam rozdrażniona, niemiła. Czułam wielki zawód, popadłam w wielki wir huśtawek emocjonalnych. Odważenie się na rozstanie zajęło mi również bardzo dużo trudu. Chwila okropna i wszystkie słowa, i obelgi w moją stronę, których w życiu bym się nie spodziewała - pamiętam jakby było to wczoraj. Od 5 lat zażywałam również regularnie lek na epilepsje i uważam, że mój stan po tych tabletkach jeszcze bardziej się pogorszył, czytałam że to również stabilizator nastoju a mam wrażenie być może mylne, że działanie ma odwrotne. Jak pisałam wcześniej, ok. pól roku temu poznałam bardzo dobrego człowieka, który daje mi naprawdę dużo radości. Jednak problem z przeszłości dalej jest. Szybko popadam w chwiejne stany emocjonalne, bardzo szybko się denerwuje, popadam ze skrajności w skrajność - bardzo mnie to męczy, nie mam już sił. Czasem jest tak, że mam dosyć swoich myśli, jest ich tak dużo, nie chcę ich ale one ciągle się rodzą, ciągle szukam problemów, zamykam się, wszystko analizuję. Nie wierze w to, że ktoś nie ma złych zamiarów. Boję się zaufać, tym samym krzywdzę partnera. Czuję, że dzieje się ze mną coś złego, nie potrafię cieszyć się z dnia, często po prostu chcę mi się płakać i zniknąć. Ostatnio doszły jeszcze sny obrazujące to jak było, nie chce o tym myśleć. Boję się również rozmawiać o tym z partnerem, boję się reakcji, ostatnio gdy powiedziałam o koszmarach to zdenerwował się i odwrócił. Nie wiem co mam ze sobą robić. Staram się ukrywać, nie pokazywać tego co się dzieję ale to bardzo trudne. Z natury jestem (byłam) dobrą osobą, ale dochodzę powoli do wniosku, że staję się przeciwieństwem. Myślałam też by wybrać się do lekarza, ale mam jakieś niezrozumiałe obawy. Boję się, że to jak jest już nigdy się nie zmieni, że już nie poradzę sobie z niczym, że nikt tego nie zrozumie. Boję się, że popadłam w jaką depresje lub podobny stan. Nie wiem już co mam robić, jestem wymęczona.

KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Witam Panią!

Przedstawiona sytuacja jest bardzo złożona, a przyczyn trudności, jakie Pani obecnie przeżywa może być wiele. Cieszę się jednak, że zdecydowała się Pani napisać tę wiadomość, bowiem świadczy ona o tym, że dąży Pani do zmian a taka postawa gwarantuje, że będą one możliwe.

Zdaje się, że mimo podjętej decyzji o zakończeniu związku z dawnym partnerem, mimo zrealizowania tego zamierzenia niestety nie udało się Pani zakończyć tego etapu swojego życia. Opis Państwa relacji nie napawa optymizmem, wynika z niego, bowiem, że przez dwa lata była Pani poddawana przemocy zarówno fizycznej jak i psychicznej. To niewątpliwie wpłynęło na Pani dzisiejszy ogląd sytuacji, na trudności w adaptacji do nowych warunków oraz niemożności pełnego zaangażowania się w nowy związek. Nie oznacza to jednak, że tak już musi pozostać. Zmiany są możliwe, ale będą wymagały od Pani dużego zaangażowania.

Niestety obawiam się, że sama nie poradzi sobie Pani z zamknięciem tamtego etapu życia i wyjściem na prostą. Na tę chwilę zdaje się Pani bardzo zagubiona, pojawiają się różne myśli, sny - to wszystko świadczy o stałej obecności byłego partnera w Pani świadomości. Dla własnego dobra trzeba zmienić tę sytuację. Z tej przyczyny serdecznie radzę Pani bezpośrednią konsultację z psychologiem. Myślę, że może się okazać, iż potrzebna będzie terapia, choć nie mogę tego stwierdzić z całą pewnością na podstawie kontaktu internetowego.

Dawne wydarzenia zmieniły Panią wewnętrznie, wpłynęły na pewnie przewartościowania. Możliwe, że odczuwa Pani pewien dysonans, jeśli chodzi o odbiór własnej osoby - warto to przedyskutować ze specjalistą. Teraz mniej ważny jest już dawny związek o wiele istotniejsze jest to, jaki wpływ miał on na Pani dzisiejsze życie. Jestem przekonana, że może Pani wiele zmienić i na powrót stać się tą osobą, którą chciała Pani być, ale w tym celu trzeba zgłosić się po pomoc. Pierwszy krok już za Panią - to wiadomość, którą Pani do mnie skierowała za pośrednictwem tego portalu - teraz kolej na kolejne.

Sytuacja jest bardzo obciążająca emocjonalnie i rozumiem, że może mieć Pani pewne chwile zwątpienia, dlatego chciałam Pani podać numer telefonu, pod którym znajdzie Pani pomoc i wsparcie. Jest to bezpłatny numer 116 123. Gdy będzie Pani miała potrzebę rozmowy proszę po prostu wziąć słuchawkę i zadzwonić tam, z pewnością znajdzie tam Pani nie tylko wsparcie, ale i zrozumienie. Chcę także, by pamiętała Pani o jednym - przy wsparciu kompetentnych osób uda się wprowadzić zmiany w życiu i poradzić z wszelkimi przeciwnościami – trzeba tylko uwierzyć w samą siebie.

Pozdrawiam serdecznie

 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty