Kleszcz u dziecka
Córka ma 2,5 roku. Równo 3 tygodnie temu została ukąszona przez kleszcza za uszkiem, na granicy z włosami. Mieszkamy we Wrocławiu, musiała go złapać podczas zabawy w ogródku. Kleszcz był nieopity, ale bardzo ciemny - nie sposób go było nie zauważyć, tkwił w skórze zapewne ledwo kilka godzin (gdy czesałam córkę na spacer z pewnością go nie było). Kleszcz u dziecka niestety został urwany podczas próby usunięcia go. Resztkę usuwał lekarz na ostrym dyżurze (igłą), na koniec spryskał czymś rankę. Miejsce po ukąszeniu kleszcza u dziecka od początku było wyczuwalne – czuć było takie tycie (1 mm) zgrubienie pod skórą. Było też miejscowe zaróżowienie skóry w tym miejscu, również wielkości 1mm. Teraz, po 3 tygodniach, mam wrażenie że to zaróżowienie nieco urosło – ma 2 mm. Czy to jest powód do niepokoju? Wiem, że pisze się o wielkich rumieniach na 5 cm, ale na skórce ukochanego dziecka nawet 2 mm wygląda złowieszczo :( Bardzo proszę o odpowiedź i dziękuję za poświęcony mi czas!