Kłopoty z mową u czterolatka
Mój syn ma 4 lata i kłopoty z mową. Martwi mnie, że kiedy do niego coś mówię, nie patrzy na mnie i ucieka wzrokiem. Jeśli przytrzymam go, czasami spojrzy na mnie na sekundę. Nie lubi, by mu przeszkadzać, gdy się bawi. Wtedy krzyczy i płacze. Niepokoi mnie również, że kiedy do nieco coś mówię, sprawia wrażenie, jakby mnie w ogóle nie rozumiał. Nie potrafi także porozumieć się z dziećmi, dlatego dzieci niespecjalnie chcą się z nim bawić. Chcę posłać go do przedszkola, ale boję się, że nie zostanie zaakceptowany przez rówieśników. Chodzimy do logopedy, dzięki któremu zostaliśmy skierowani do laryngologa, gdzie ten stwierdził, że syn ma za krótkie wędzidełko i mu je podcięli. Teraz widać zmiany w mowie na lepsze.
Proszę o pomoc.