Kłopoty ze snem u dziecka
Witam. Moja niespełna dwuletnia córka do tej pory spała sama w pokoju. Zasypiała od razu, bez zająknięcia i przesypiała cała noc. Niestety od jakiś dwóch tygodni budzi się w nocy i woła "mama, mama" dopóki nie padnie, do tego nie chce też zasypiać sama. Nie wiem co robić, czy siedzieć z nią dopóty, dopóki nie zaśnie, czy zastosować tą bardziej drastyczną metodę tzw. 3-5-7 (już ją kiedyś stosowałam i podziałało). Dodam tylko, że za dwa miesiące urodzi nam się drugie dziecko i nie chciałabym jej teraz "rozpuścić" i przyzwyczajać do niczego nowego, bo boję się, że później w ogóle nie starczy mi sił i argumentów, żeby ją oduczyć. Mała nie ssie smoka od roku i śpi z dwoma przytulankami. Serce mi się kraje, jak ona tak płacze, ale może ona czuje, że szykuje się jakaś zmiana. Nie wiem jak mam interpretować jej płacz. Proszę o radę.