Kobieta i łysienie androgenowe?
Mam 23 lata, jestem kobietą :) Niedawno zakończyłam dietę, dzięki której straciłam 51 kg w bardzo krótkim czasie, jednak mój problem z nadmiernie wypadającymi włosami z przodu głowy występował już kilka lat wcześniej, więc winy nie ponosi za to dieta. Nikt w rodzinie nie ma podobnego problemu, wręcz przeciwnie każdy cieszy się bujną czupryną, w tym także mój tata, który w wieku 56 lat ma na głowie więcej włosów ode mnie :) Problem zaczął pojawiać się wraz z dojrzewaniem. Najpierw miałam problem z przetłuszczającą się cerą, jednak dzięki odpowiednim kosmetykom problem zniknął prawie całkowicie. Później doszły problemy z łojotokiem, bo to co działo się na mojej głowie nie dało się podciągnąć pod "włosy przetłuszczające się"... Umyte z samego rana, jeszcze tego samego dnia łączyły się w tłuste rozdzielające się pasma. Stosowałam różnego typu szampony do tego typu włosów, przyrządzałam specjalne płukanki, nie szczotkowałam włosów zbyt często, nie związywałam ich gumką w kucyk, szampon zmywałam ciepłą wodą, a do ostatniego płukania używałam chłodnej. Mimo to do dziś nie pozbyłam się tego problemu... Włosów wciąż ubywa, zaczynają być widoczne prześwity i obawiam się, że za kilka lat będę zmuszona do noszenia peruki... Nie odwiedzałam w tej sprawie dermatologa ponieważ obawiam się iż zaserwuje mi kurację hormonalną, po której przytyję... A przecież nie po to przez pół roku ciężko pracowałam żeby pozbyć się otyłości, by teraz w ciągu kilku tygodni nabawić się nadwagi... Nie wiem już co robić, gdzie szukać pomocy i jak pomóc moim włosom... Nie mam nadmiernego owłosienia na pozostałych częściach ciała, miesiączkuję regularnie (odkąd pozbyłam się nadmiaru kilogramów), nic nie wskazuje przynajmniej fizycznie na to, bym miała w nadmiarze męskich hormonów...