Konflikt rodzinny
Jestem chłopakiem, mam 18 lat, uczę się w II klasie liceum (dwa lata do tyłu już w podstawówce). Nie mogę pogodzić się z matką (konflikty trwają od dawna), nie widzę wyjścia z obecnej sytuacji. Na forach radzą mi uczyć się dalej, znaleźć pracę i się wyprowadzić, ale jest to niemożliwe, bo nawet jak ukończę szkołę (uczę się w domu, nie wychodzę z niego w ogóle), to i tak będzie mi bardzo trudno dostać jakąś pracę, a taką, która pozwoliłaby na wyprowadzkę, to już nierealne. Mam za sobą dwie nieudane próby samobójcze, ale tak mnie one przestraszyły, że boję się zrobić to jeszcze raz, przynajmniej do czasu, aż znajdę inną i odpowiadającą mi metodę. Jednak życie w domu, w ciągłym konflikcie, wykańcza mnie psychicznie, do cna, tak że ciągle szukam jakiego nowego, odpowiadającego mi sposobu zabicia się i nie mogę znaleźć niczego, co pozwoliłoby mi się od tego wszystkiego oderwać.
Teraz te konflikty bardzo się zaostrzyły, więc rzucam tę szkołę (nie mam siły tak żyć, dalej się uczyć, szczególnie że nie wychodzę na krok z domu i nie mam jak od tego, choć na chwilę, odetchnąć, a żadnych perspektyw nie widać) i nie wiem, co będzie dalej. Miałem wcześniej stwierdzone zaburzenia schizotypowe, ale to tak nie wiem, czy do końca, bo większość lekarzy (w tym ta, która wydała diagnozę) leczyła "na odwal się". Cóż tu można mi poradzić?