Mam depresję. Tnę się! Czy można wyjść z tego nałogu? Jak?
Mam 15 lat. Mam depresję. Ciąć się zaczęłam około 4 miesięcy temu. Boję się, bo czuję, że się od tego uzależniam. Czytałam na ten temat trochę i myślę, że da się uzależnić od tego. Nie chcę się już ciąć, ale gdy jest mi źle, po prostu biorę coś ostrego do dłoni i tnę się. Mam dość swojego życia. Ciągłe kłótnie z rodzicami, poniżanie przez siostrę, która mnie jeszcze do tego bije i różne inne problemy. Nie mam nikogo, komu mogłabym całkowicie zaufać. O tym, że się tnę, wiedzą 3 osoby i to już za dużo. Boję się, że dowiedzą się o tym moi rodzice lub wychowawczyni. Co mam zrobić? Jak mam się z tego wyleczyć? Czy w ogóle da się wyjść z tego nałogu? Czytałam, że nie! Dużo ludzi na różnych forach pisze, że gdy sięgniesz po żyletkę, pozostanie ona twoim przyjacielem na zawsze. To prawda? I jeszcze do tego ta depresja ; / Nie chcę iść do psychologa. Nie chcę mówić o tym rodzicom. Jak mam się wyleczyć?! Pomóżcie, proszę.