Mam guza mózgu i jestem w ciąży. Boję się, że nie dość, że mogę stracić wzrok, to jeszcze urodzić chore dziecko. Co robić?
Witam. Jestem w 8 tygodniu ciąży, 2 tygodnie temu wykryto u mnie guz mózgu - glejaka skrzyżowania nerwów wzrokowych. Nie wyraziłam zgody na operację, gdyż operacja wiąże się z wycięciem obu nerwów wzrokowych czyli utratą wzroku. Moim jedynym ratunkiem jest podjęcie się radioterapii. Mój onkolog uważa, że radioterapię można rozpocząć w II trymestrze ciąży, ryzyko uszkodzenia płodu wynosi 1%. Drugim wyjściem jest usunięcie ciąży, z tym że odnoszę wrażenie, że nikt z lekarzy nie chce wziąć na siebie tej odpowiedzialności.
Nie wiem już co robić, nie mogę z leczeniem czekać do rozwiązania, gdyż wiąże się to i tak z utratą wzroku i ewentualnie z gorszymi powikłaniami poprzez rozrost guza (już teraz moje pole widzenia jest mocno ograniczone). Proszę o radę, jestem już kompletnie skołowana. Boję się, że nie dość, że mogę stracić wzrok, to jeszcze urodzić chore dziecko. Nie wiem, czy ktoś byłby wstanie sobie z czymś takim poradzić.