Mam problem, ale waham się, czy iść do psychologa
Witam. Mam 18 lat i ostatnio chodzę wciąż smutna i przygnębiona. Czy to już depresja? Boję się tego. Moja mama też przez to przeszła, jak mnie urodziła. Czy to może mieć wpływ? Moi rodzice są naprawdę wspaniałymi ludźmi i wiem, że mnie bardzo kochają i w ogóle się nawet z nimi dogaduję. To, co mnie najbardziej dobija, to szkoła, a raczej ludzie z niej, bo z nauką sobie radzę, chociaż w tym roku moje oceny się pogorszyły. Często, wstając rano, czuję się zmęczona, a wieczorem nie mogę długo zasnąć. Czy to znaczy, że ''depresja mnie dorwała''? Nie chcę tego. Chcę, by było tak jak przedtem, żebym się mogła śmiać. Chcę z kimś pogadać, żeby mi ktoś doradził. Nie chcę już płakać bez powodu. Boję się prosić o pomoc wprost, tu jest łatwiej, anonimowo, gdzie mnie nikt nie zna. Być może moje problemy są nieważne, ale sytuacja jest bardziej skomplikowana. Jeśli ktoś może mi pomóc i chce wysłuchać mojej historii, to niech napisze do mnie na adres renia1234@op.pl albo chociaż tu. Wolę jednak bardziej prywatnie. Proszę o dobre rady, czuję, że jeśli to nie depresja, to w przyszłości na pewno moż być. PS Przepraszam za błędy, renia:-(