Witam Panią serdecznie!
Nietrudno wywnioskować, że jest Pani w toksycznej relacji, która Panią psychicznie i fizycznie zniewala. Cały Pani organizm daje znać, że już nie ma siły żyć wbrew sobie. Jego reakcją na przeciążenie emocjonalne jest depresja i objawy psychosomatyczne - bóle, fizyczne zmęczenie itd. To chyba ważny moment na zmianę...
Poradzi sobie Pani, wyzdrowieje i odzyska Pani chęć do życia. Proszę w to wierzyć, zebrać siły, wypisać na kartce wszystkie ciemne strony tego związku. Od najsłabszych do najsilniejszych minusów. I tego się trzymać. Mnóstwo kobiet tkwi w toksycznych związkach, zamykając sobie drogę do szczęścia, wolności, satysfakcji z życia. Poddają się marazmowi, zniechęceniu i depresji w imię złudnego poczucia bezpieczeństwa. Z reguły reagują tak w obawie przed samotnością; z lęku, że same sobie nie poradzą; że nie potrafią żyć bez "miłości"; że lepszy taki związek niż żaden; z przyzwyczajenia.
Prawdopodobnie jest Pani teraz w depresji, opisane objawy na to wskazują. Jedną z cech tej choroby jest to, że ogranicza umiejętność dostrzegania możliwości wyjścia z sytuacji. Odbiera chęć do życia i nadzieję, że będzie lepiej.
W pierwszej kolejności warto byłoby się spotkać z lekarzem psychiatrą, następnie powinna się Pani udać do psychologa. Wsparcie psychologa jest podstawą wyjścia z toksycznej relacji. Zobaczy Pani, że z pomocą kompetentnego psychologa (lub psychoterapeuty) dużo łatwiej będzie Pani odeprzeć groźby, szantaż i nie ulegnie Pani złudnym obietnicom. Proszę uwierzyć, że bardzo dużo kobiet przechodzi podobne dylematy, co Pani. Osobiście nie spotkałam się z żadną osobą, która po wyjściu z toksycznego związku żałowałaby swojej decyzji, nawet kosztem trudnej walki o (niekiedy wręcz) "wydostanie się" z relacji.
Państwowo może Pani zasięgnąć porady w Poradni Zdrowia Psychicznego. Poza tym proszę poszukać wśród Pani bliskich kogoś, kto mógłby Panią wesprzeć w tym czasie. Bardzo ważne jest, aby mieć chociaż jedną taką zaufaną osobę. Może nawet ktoś z dawnych przyjaciół potrafiłby zrozumieć tę sytuację i wyciągnąć pomocną dłoń.
Życzę Pani dużo siły, wytrwałości i szybkiej poprawy zdrowia. Jeszcze raz gorąco namawiam do podjęcia leczenia.
Pozdrawiam!