Moja dziewczyna jest za nerwowa - co robić?

Witam! Mam poważny problem w związku. Jestem z moją dziewczyną pół roku. Ostatnio kiepsko się dogadujemy, bo moja dziewczyna ciągle ma zły humor i się denerwuje. Na początku wszystko było OK, tzn. widziałem to, że moja dziewczyna jest nerwowa, ale ogólnie była dla mnie miła i wszystko było w porządku. Wszystko zaczęło się około 1,5 miesiąca po tym jak się poznaliśmy. Moja dziewczyna wzięła sobie urlop, a gdy wróciła do pracy, szybko zauważyłem, że coś jest nie tak. Denerwowała się o wszystko i na wszystkich, ciągle była zła, o nic nie było można zapytać czy powiedzieć, bo zaraz gniew, jakby nie wiadomo co się stało. Oczywiście po jakimś czasie straciłem cierpliwość i powiedziałem jej o tym, że przesadza i nie po to do niej przyjeżdżam, żeby wysłuchiwać jej humorków, że jest za nerwowa i niemiła. Niestety, to odwróciło się przeciwko mnie, ponieważ moja dziewczyna stwierdziła, że się czepiam i burzę o głupoty. Ja rozumiem, że można czasem nie mieć humoru, ale nie tak często. Z czasem było coraz gorzej, chociaż prosiłem, by się zmieniła. Rozmowy na ten temat zawsze kończyły się kłótnią, bo stwierdzała, że jestem nienormalny, bo ciągle się czepiam. Mnie to też drażniło, że nawet nie zauważa, że jest nie w porządku. Problem jest już na takim etapie, że walczy w pewien sposób ze mną, mając się za poszkodowaną, bo niby ja się jej biednej tylko ciągle czepiam o nic. Tłumaczyłem mojej dziewczynie, że ja wcale nie muszę się czepiać, tylko niech się zmieni, bo nie mam ochoty na taki związek, w którym nie wolno mi nic powiedzieć, bo zaraz jestem zły i że nie potrzebuję oglądać jej wiecznych nerwów. To oczywiście nie przyniosło skutków, bo nadal twierdzi, że jest poszkodowana, bo ja ciągle mam do niej pretensje. A jest o co mieć pretensje, bo jest wulgarna, złośliwa, nerwowa, mściwa, kąśliwa i chamska. Ma dwa oblicza - potrafi być naprawdę miła i przyjemna, za co bardzo ją kocham, tylko że teraz to oblicze ukazuje coraz rzadziej. Przykład jej zachowania: ostatnio byłem z nią na solarium. Przyjechałem prosto po pracy, żeby nie musiała taki kawał iść, nawet nie zjadłem obiadu, tylko pojechałem głodny, żeby zdążyć. To zamiast usłyszeć jakieś dzięki chociaż, to gdy wyszła, jak zapytałem, czy jej wytrzeć plecy, to uniosła na mnie rękę w geście: nie wku****j mnie, bo ci przyj***e. Wkurzyło mnie to, ale opanowałem się i nic się nie odezwałem. Usiadłem i czekałem. Założyła bieliznę i zaczęła zapinać łańcuszek. Widziałem, że się męczy, klnie i się wkurza, więc pytam "pomóc Ci Kochanie?" - "NIEE!!!" rzuciła od razu, jakbym nie wiadomo co powiedział. Zaśmiałem się i powiedziałem sobie pod nosem "Zosia samosia" i wtedy zaczęła się akcja. Takie sytuacje są na porządku dziennym. Do tego moja dziewczyna nie potrafi już powiedzieć nic miłego, słowo kocham cię wychodzi z jej ust raz na miesiąc. Nawet nie odpowiada, gdy ja jej to mówię, a robię to codziennie. Stała się dla mnie jak starsza siostra dla brata, którego nie lubi. Czuję się oszukany, odrzucony i niepotrzebny. Proszę o pomoc!!! Czy to jest nerwica jakaś, czy depresja spowodowana monotonną, nudną pracą? Czy da się jakoś samemu jej pomóc, czy tu już jest potrzebny lekarz? Jak jej wytłumaczyć to, że jest nie w porządku i że powinna się zmienić? Na moje prośby, żeby kupiła sobie jakieś krople na uspokojenie, reaguje oczywiście nerwami, twierdząc, że ich nie potrzebuje i że robię z niej psychicznie chorą. Nie wiem, co mam robić, bo męczę się z tym bardzo. Zastanawiam się, czy starać się dalej, czy dać spokój i znaleźć inną dziewczynę. Kocham ją, ale to mnie przerasta. Moje uczucie wygasa i mam coraz mniej nadziei na zmianę na lepsze. Pozdrawiam i liczę na szybką odpowiedź. Piotrek
MĘŻCZYZNA ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Widać, że ta sytuacja jest dla Pana wyczerpująca emocjonalnie. Myślę, że dobrze byłoby podejść do niej właśnie z tej strony. Proszę się zastanowić, jakie są Pana potrzeby w związku? Czego Pan oczekuje od relacji, co w obecnym związku rzeczywiście Pan otrzymuje, a czego Panu brakuje? Najlepiej rozpisać to sobie na kartce. Proponuję w takim momencie, kiedy będzie Pan mógł spojrzeć na relację z dystansem - a więc kiedy jest Pan spokojny, zrelaksowany, a nie po kłótni z dziewczyną, "w nerwach".

Druga sprawa to rozmowa z ukochaną lub list do niej. Nie może Pan zmienić jej zachowania, ale może Pan szczerze wyrazić swoje uczucia i zobaczyć, na ile poważnie Pana traktuje i na ile zależy jej na Pana dobru, na Pana samopoczuciu. Taka rozmowa nie powinna bazować na wzajemnych pretensjach, ale rzeczowym, konkretnym i - co bardzo ważne - spokojnym wyjaśnieniu, jakie zachowanie Pana dziewczyny wpływa źle na Pana samopoczucie.

Komunikaty najlepiej wyrażać poprzez formę JA, a więc: Ja czuję się tak, a tak, w takiej sytuacji; Ja w ten sposób odbieram Twoje zachowanie itp. Jeśli będzie się Pan opierał na faktach i emocjach, jakie się w Panu rodzą (denerwuję się, kiedy na mnie krzyczysz), a nie na interpretacji zachowania ukochanej (wyżywasz się na mnie - to jest interpretacja, Pana dziewczyna nie musi się wyżywać, może mieć problem z opanowaniem zdenerwowania, co robi nieświadomie), jest szansa, że dojdziecie do porozumienia.

Może Pan również zaproponować jakiś czas przerwy w spotkaniach (tydzień, miesiąc) na ochłonięcie emocji, przemyślenie Waszej relacji i trudności w związku. Proszę przede wszystkim skoncentrować się na tym, czego to Pan potrzebuje. Swojej dziewczynie może Pan zaproponować pomoc, ale to od niej zależy, czy ją przyjmie, czy odrzuci. Myślenie za nią sprawy nie załatwi. Natomiast wzajemny szacunek jest sprawą priorytetową w każdym dojrzałym i trwałym związku, i taką potrzebę ma Pan prawo jasno wyrazić.

Pozdrawiam ciepło i życzę pomyślnego rozwiązania konfliktu!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Moja dziewczyna ma depresję, co robić?

Witam! Moja dziewczyna ma 20 lat i cierpi na depresję. Z rozmowy z nią wynika, że jest ona spowodowana jej ostatnim dwuletnim związkiem, w którym była narażona na częste nerwy i cierpienia. Warto chyba też dodać, że była też w przeszłości bita przez swojego ojczyma. Czasem, gdy z nią rozmawiam po prostu wybucha i nie da się z nią dojść do porozumienia. Z tego co wiem ma też nadciśnienie i bierze na to podobno, bardzo mocne leki, przepisane przez lekarza. Gdy jest na coś bardzo zdenerwowana towarzyszą jej krwotoki z nosa. Była już u 4 lekarzy, ale każdy z nich przepisał jej leki psychotropowe, bez których, jak twierdzi, nie mogła po jakimś czasie żyć. Nie bierze już tych leków, ponieważ uważa, że będą one po prostu nieodłącznym elementem jej życia. Często również miała myśli samobójcze. Bardzo ją wspieram w każdej sytuacji, ale czasem naprawdę nie wiem co mam robić. Czy są jakieś alternatywne sposoby leczenia tej choroby, bez użycia leków psychotropowych? Mam zamiar iść z nią do lekarza, ale ona nie chce, bo ma studia i uważa, że one są ważniejsze niż jej zdrowie. Co mam zrobić w tej sytuacji, jak ją przekonać na wizytę u lekarza? Odmawia tych wizyt głównie z tego powodu, że każdy lekarz przepisuje jej leki psychotropowe. Bardzo chcę jej pomóc, ale czasem naprawdę nie wiem jak. Proszę o szybką odpowiedź i z góry dziękuję za pomoc.

ponad rok temu

Witam!

Godna pochwały jest Twoja postawa wobec dziewczyny i chęć niesienia jej pomocy. Bardzo ważne jest, abyś teraz był wsparciem dla niej, aby miała poczucie bezpieczeństwa, że mimo dolegliwości będziesz przy niej.
Zrozumiałe są jej obawy co do zażywania leków psychotropowych, jednak jeżeli będzie sama je sobie dawkować i przerywać leczenie według własnego uznania to leczenie farmakologiczne rzeczywiście nie będzie miało sensu. Proponowałabym, abyście wspólnie udali się do lekarza psychiatry i aby, przed ewentualnym leczenie farmakologicznym, partnerka powiedziała czego się obawia. Lekarz powinien wiedzieć jakie leki wcześniej zażywała oraz jak długo. Proszę pamiętać, że aby terapia przyniosła efekt, leki muszą być zażywane minimum 6 tygodni.
Oprócz farmakoterapii warto, aby partnerka zdecydowała się na rozpoczęcie psychoterapii. To właśnie podczas niej będzie mogła przepracować doświadczenia z dzieciństwa, a także zastanowić się jak poprawić swoje funkcjonowanie. Ucieczka w naukę nie jest rozwiązaniem, ponieważ jak sami zauważacie przychodzą momenty, w których napięcie musi znaleźć ujście i dzieje się to podczas jej niekontrolowanych wybuchów emocji. Warto, aby okres zażywania leków połączony był z psychoterapią.
Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Czy moja dziewczyna jednak może być w ciąży?

witam wspozylem z dziewczyną. 01.10. skończyła miesiączkowac 28-29 (nie pamirtam) uprawialismy sex 2 razy w prezerwatywie nie została ona naruszona. od niedawna zauważyła ze co pare dni ma plamienie (z śluzem)towarzyszy jej przy tym ból podbrzusza i jest strasznie senna od tygodnia czy moze byc w ciąży
MĘŻCZYZNA, 20 LAT ponad rok temu
Redakcja abcZdrowie
98 poziom zaufania

Witam,

jeżeli stosunek płciowy miał miejsce 2 dni po zakończeniu krwawienia przy zastosowaniu antykoncepcji mechanicznej, to ryzyko zapłodnienia nie występuje. Zatem ciążę mogą Państwo wykluczyć. Być może zainteresuje Pana ten artykuł: https://portal.abczdrowie.pl/skutecznosc-prezerwatywy.

Plamienia i ból podbrzusza mogą mieć wiele przyczyn – poczynając od zaburzeń hormonalnych (niedomoga lutealna) aż po infekcje intymne i schorzenia dróg rodnych. W takiej sytuacji wskazane, by Pańska partnerka skonsultowała swoje dolegliwości z ginekologiem. Szerzej ten problem porusza materiał dostępny pod adresem: https://portal.abczdrowie.pl/brazowe-plamienie.

Przypominamy, że udzielane informacje stanowią jedynie informację poglądową. W celu uzyskania diagnozy oraz zaplanowania leczenia, prosimy o zasięgnięcie osobistej porady lekarskiej.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty